Transfery. Dziwny przypadek Wengera, Cahilla i Boltonu

Wzburzony Arsene Wenger oskarżył prezesa Boltonu, Phila Gartside'a, o rozsiewanie nieprawdziwych plotek na temat oferty Arsenalu za obrońcę reprezentacji Anglii, Gary'ego Cahilla.

Bolton poinformował, że odrzucił "niepoważną" ofertę wartą 6 mln funtów. Wenger twierdzi jednak, że to nieprawdziwa kwota.

- Podali złą sumę. Kompletnie nieprawdziwą. Wszystkie negocjacje odbywają się między dwiema stronami. Sprzedajesz zawodnika tylko jeśli kwota cię zadowala - odnosi się do sprawy Wenger.

- Ta kwota została zaniżona, mówiliśmy o większej sumie - twierdzi trener Arsenalu, którego zawodnikami są Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański.

Trener Boltonu, Owen Coyle, nie chciał przyjąć oferty Arsenalu. Gartside został włączony w spór, gdy zamieścił na swoim Twitterze wpis jednego z kibiców, kwestionujący złożoną ofertę i powagę Arsenalu. Później jednak skasował go ze swojego profilu.

Wenger powiedział, że nie rozumie reakcji Boltonu.

- Sprzedajesz piłkarza, gdy zadowala cię cena - podkreśla. A to jest nieprawda. Możecie wierzyć Gartside'owi albo mnie. To nieprawda. Tak nie wolno - oburza się Francuz.

- Jeśli Gartside powie, że kłamię, jestem gotowy poprosić o konfrontację. Prawda jest taka, że nigdy z nim nie negocjowałem.

- Jeżeli klub nie chce sprzedać zawodnika, to może go zatrzymać. Jak kogoś kupujemy, to ogłaszamy to, a cenę możemy utrzymać w tajemnicy - dodaje Wenger.

- Nie muszą sprzedawać zawodnika, mogę go sobie zatrzymać - powtarza naprawdę wzburzony Wenger. - Jeśli ktoś mnie zapyta czy chcę kupić jego dom i nie zadowoli go oferowana cena, może powiedzieć, że się nie zgadza i to wszystko. A czemu miałby się czuć obrażony? Nie rozumiem.

- Jeśli piłkarz nie jest na sprzedaż, niech go sobie zatrzymają. Nie widzę problemu. Jeśli chcemy kogoś kupić, to go kupujemy. Nie muszę tłumaczyć się, za ile - kończy Wenger.

Nowy nabytek Realu dołączył do pięciu najdroższych obrońców świata ?

 

Tottenham sprowadził Adebayora ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.