PZPN. Kosecki: Brak Laty w wyborach to przykład zmian

- Każdy sam potrafi ocenić, co się działo w związku w ostatnich latach. Według mnie potrzeba dużych zmian, a brak Grzegorza Laty w wyborach to już jeden z przykładów tych zmian - mówi Roman Kosecki. Kandydat na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej komentuje wycofanie się z wyborów zaplanowanych na 26 października aktualnego szefa federacji, Grzegorza Laty.

Łukasz Jachimiak: 26 października miał pan walczyć o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej m.in. z Grzegorzem Lato. Jest pan zaskoczony, że szef federacji nie będzie ubiegał się o reelekcję?

Roman Kosecki: Powiem szczerze, że jestem. Zwłaszcza, że o wszystkim dowiedziałem się w siedzibie związku. Akurat przyjechałem tam, żeby złożyć wymagane poparcia. News rozchodził się już na dole, zaraz przy wejściu. Później, na górze, spotkałem Grzegorza Latę i chwilę z nim rozmawiałem. Powiedział, że to jest wyłącznie jego decyzja, dodał że wszystkim kandydatom życzy powodzenia i na żadnego z nas nic złego nie powie.

Wierzy pan, że to naprawdę decyzja Laty, a nie tych, którzy mieli mu udzielić poparć? Prezes, jak każdy kandydat, we wtorek do północy musiał złożyć listę 15 poparć, a skoro decyzję o wycofaniu się z wyborów ogłosił właśnie we wtorek, to pewnie nie znalazł sojuszników?

- No właśnie nie wiem, o tym nie rozmawialiśmy. O sprawę poparć trzeba pytać samego prezesa. Fakt jest taki, że w czwartek PZPN ogłosi listę osób, które te poparcia zebrały, a z tego co wiem, takich osób jest pięć. O pozostałych trzeba zapomnieć i wziąć się za kampanię, przekonywać do swoich programów.

"W ostatniej kadencji udało nam się wprowadzić wiele reform i zmian. Jestem przekonany, że zaprocentują one w przyszłości" - tak pisze Lato w oświadczeniu, jakie związek rozesłał dziennikarzom. Domyśla się pan o jakie reformy chodzi?

- Może chodzi o walne zgromadzenie, na którym zmieniono status związku. Byłem na tym zjeździe jako obserwator. Nie wiem, o co jeszcze może chodzić. Cóż, każdy sam potrafi ocenić, co się działo w związku w ostatnich latach. Według mnie potrzeba dużych zmian, a brak Grzegorza Laty w wyborach to już jeden z przykładów tych zmian.

Chce pan powiedzieć, że Lato jednak nie zostawia polskiej piłki w tak dobrej kondycji, jak twierdzi? Według pana nowy prezes związku będzie miał dużo pracy?

- Pracy będzie bardzo dużo. Zresztą, już ją zacząłem. Otrzymałem 35 poparć, wszystkim klubom i związkom, które mi go udzieliły dziękuję, cieszę się, że mam zaufanie. Teraz postaram się, żeby było jeszcze większe, bo o tym, kto zostanie prezesem zdecydują głosy 118 delegatów. Ze wszystkimi trzeba się spotkać, przedstawić swoje propozycje, przekonać ich do swojej wizji.

Czyli za chwilę ruszy pan w Polskę?

- Już dużo jeździłem po kraju, spotykałem się z prezesami okręgów, klubów ekstraklasy i pierwszej ligi.

I co pan tym wszystkim ludziom obiecywał, jakie konkretnie ma pan pomysły na wyciągnięcie polskiej piłki z zapaści?

- Wkrótce zorganizuję konferencję prasową, na której przedstawię w szczegółach swój program. Dlatego proszę o zwolnienie z odpowiedzi na to pytanie. Na konferencji będziemy wszystko omawiać punkt po punkcie.

Kiedy odbędzie się konferencja?

- Myślę, że za 10 dni powinienem być ze wszystkim przygotowany.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA