www.ujawnijmy wszystko o korupcji.pl

- By raz na zawsze z jednej strony uniknąć posądzeń o czasową, personalną lub klubową koniunkturalność w odkrywaniu szczegółów, a z drugiej wreszcie obiektywnie i demokratycznie ujawnić, co zostało zebrane w śledztwie - proponuję zgodne z prawem stworzenie i aktualizowanie strony WWW o aferze korupcyjnej - pisze w felietonie Jacek Sarzało, dziennikarz ?Gazety Wyborczej? i Sport.pl.

Od dwóch dni nasz umęczony futbol żyje czołówkowymi informacjami dziennika "Polska" o domniemanych grzechach trenera Lecha Poznań Jacka Zielińskiego, na których ślady można trafić w aktach oskarżenia. Jeden z piłkarzy zeznał, że ówczesny szkoleniowiec Górnika Łęczna nie mógł nie wiedzieć o kupczeniu punktami, a raz nawet sam zaproponował piłkarzom zbiórkę pieniędzy na sędziego.

Nie twierdzę, że doniesienia o Zielińskim są nieprawdziwe. Tyle że to ani żaden supernews, ani przełom. Ba, to zaledwie ułamek wiedzy, jaka tkwi w materiałach prokuratury wrocławskiej, która śledzi piłkarską korupcję już szósty rok. Faktów, nazwisk i opisów wydarzeń zebranych przez śledczych jest tam prawdziwy ocean. Naturalnie to rzeczywistość stopniowalna: jedni umoczeni działacze, trenerzy czy piłkarze byli bardziej znani od innych, te łapówki były większe od tamtych, klub X kupił więcej meczów od klubu Y, a ci zostaną skazani, podczas gdy owi odpowiedzialności unikną - ale, powtarzam, to wszystko jest w materiałach prokuratorskich i sądowych. Konsekwentnie wzbogacanych, znów powtarzam, od sześciu lat.

Tak, jak ostatnio wypłynął Zieliński - tak kilka tygodni temu gruchnęła wieść o 711 połączeniach telefonicznych Czesława Michniewicza z "Fryzjerem", przed rokiem docierały do nas szczegóły korupcyjnego bagna współtworzonego w Kielcach przez Dariusza Wdowczyka, a wczoraj CBA zatrzymało prezesa Polonii Bytom Damiana B. W każdej chwili możemy poznać kolejne, doskonale znane w futbolowym środowisku personalia. Zależy to wyłącznie od tego - kto i kiedy przegląda materiał ze śledztwa. I co później z nim robi.

Przed procesem - o tym, kto i w jakim stopniu może poznać oraz ujawnić to, co zostało zebrane w czasie postępowania, decyduje sąd. Ale po wyroku wszystko, co działo się na sądowej sali, jest już jawne. Dlatego, by raz na zawsze z jednej strony uniknąć posądzeń o czasową, personalną lub klubową koniunkturalność w odkrywaniu szczegółów, a z drugiej wreszcie obiektywnie i demokratycznie ujawnić, co zostało zebrane w śledztwie - proponuję zgodne z prawem stworzenie i aktualizowanie strony WWW o aferze korupcyjnej. Problemów nie jest dużo - znaleźć wolną domenę plus chętnego do dosłownego przepisywania kompletu danych oraz rozreklamować całość. Najlepiej, żeby zrobił to PZPN, w ramach pokuty za dotychczasową kontestację afery korupcyjnej.

Zarzuty postawiono ponad 300 osobom, już skazano ok. setki, ponad sto czeka na mający się rozpocząć lada chwila megaproces w głównym wątku zorganizowanej grupy przestępczej ustawiającej rozgrywki. Na razie powstało pięć podstawowych aktów oskarżenia, w sumie jest kilka tysięcy stron dokumentów. A w nich prawdopodobnie setki przypadków bliźniaczo podobnych do podwątku Zielińskiego - ktoś zeznaje, że ktoś inny robił to czy tamto, a ten inny w czasie przesłuchania mówi to i to. Chcielibyście to wszystko przeczytać? Ja bardzo.

Więcej o:
Copyright © Agora SA