Wszystkie akcje polskiej ligi na Ekstraklasa.tv ?
Od początku meczu Śląsk zdominował rywala z Lubina i swojej przewagi nie stracił już do końca zawodów. Wrocławianie przeprowadzili wiele bardzo ładnych, składnych akcji, stworzyli wiele okazji do zdobycia gola. W pierwszej połowie do siatki Isailovicia udało się podopiecznym Lenczyka trafić raz - po fantastycznym dośrodkowaniu Mili w 22. minucie, kapitalnym strzałem głową popisał się Kaźmierczak. Bardzo dobrą partię rozgrywali grający na skrzydłach Sotirović i Sobota, raz po raz stwarzając zagrożenie pod bramką Zagłębia. Podopieczni Bajora oddali w pierwszej odsłonie meczu tylko cztery strzały, w tym jeden celny.
Wydawało się, że to Zagłębie rozpocznie drugą odsłonę meczu od mocnego uderzenia. Jednak to Śląsk postanowił nie zmieniać swojej taktyki i już w 49. minucie piłkarzom Lenczyka udało się strzelić drugiego gola. Wyśmienite prostopadłe podanie Kaźmierczaka wykorzystał grający świetne zawody Sotirović. Trzeciego gola dla gospodarzy strzelił wprowadzony w drugiej połowie Remigiusz Jezierski. Niedawno zakontraktowany napastnik dobił do pustej bramki strzał Sebastiana Mili, który wcześniej dwukrotnie odbił się od słupków bramki Isailovicia.
Zagłębie stać było jedynie na bramkę honorową - po dość składnej akcji kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Przemysław Kocot, dla którego był to pierwszy gol w Ekstraklasie.
Wydaje się, że Orest Lenczyk powoli wprowadza swój zespół na właściwe tory. Wrocławianie pod wodzą doświadczonego szkoleniowca nie przegrali jeszcze meczu w Ekstraklasie, a teraz rozpoczęli być może marsz ku kolejnym triumfom. Powody do optymizmu piłkarze Lenczyka przedstawili w sobotę wieczór - Śląsk zagrał bowiem świetny mecz, zaprezentował futbol efektowny, ale co jeszcze ważniejsze efektywny.
Relacja na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin ?