Lechia jest delikatnie pobudzona

Piłkarze z Gdańska muszą we wtorek zdobyć w Bełchatowie przynajmniej punkt, aby sezon, który zapowiadał się jako jeden z najlepszych w historii, nie skończył się klapą

Lechia kurczowo trzyma się 6. miejsca, ale wisi ono na włosku. Pod dużym znakiem zapytania stanęło również upragnione przez lechistów miejsce w pierwszej ósemce. Nad 9. w tabeli Jagiellonią Białystok biało-zieloni mają już tylko punkt przewagi. Najgorsze jest jednak to, że gdańszczanie zapomnieli, jak się wygrywa. Nie udało im się to w ośmiu kolejnych meczach (trzy remisy, pięć porażek). - Zdajemy sobie sprawę z naszej niemocy. Grupa pościgowa już nas niemal dogoniła, dlatego musimy w końcu się przełamać - mówi trener Lechii Tomasz Kafarski.

Jeśli przełom nie nastąpi natychmiast, to sezon, który zapowiadał się na jeden z najlepszych w historii występów Lechii w ekstraklasie, może się skończyć tak jak poprzedni - na zaledwie 11. miejscu. - Aż tak drastycznie tego nie widzę, ale faktycznie, w drużynie zapanował marazm. Mam nadzieję, że przez dwa dni zgrupowania w Gutowie [Lechia zatrzymała się tam po sobotnim meczu w Kielcach] uda się nam go przezwyciężyć - tłumaczy Kafarski.

Bełchatów i Lechię dzieli w tabeli tylko jedna pozycja, ale aż 10 pkt. Nie ma wątpliwości, że GKS to obecnie dużo lepsza drużyna. Pocieszeniem dla lechistów może być fakt, że w słabej rundzie wiosennej nieliczne dobre momenty zaliczyli właśnie z najsilniejszymi rywalami. Wyeliminowali w Pucharze Polski Wisłę Kraków i nieźle spisywali się przez większość ligowego meczu z Białą Gwiazdą. Bliscy byli wywiezienia punktu z Poznania, po ładnym, ofensywnym meczu z Lechem. Mogli roznieść Legię Warszawa (2:0 na początku meczu) i zremisowali z Ruchem Chorzów, mimo że przez większość spotkania grali w dziesiątkę.

Lechia ma jednak problemy kadrowe. Tydzień temu przed meczem z Jagiellonią w PP kontuzji doznał Hubert Wołąkiewicz, pechowo zakończyła się również rozgrzewka w Kielcach, podczas której uraz przytrafił się Sergejsowi Kożansowi. Lechia została więc bez pary środkowych obrońców. - Na dodatek lekko kontuzjowany jest Paweł Nowak, ale mam nadzieję, że przynajmniej dwóch z trzech tych piłkarzy zagra we wtorek w Bełchatowie. Teraz w Gutowie nie ma czasu na mocne treningi. Ćwiczymy w celu regeneracji i delikatnego pobudzenia. Martwię się jednak, że moi piłkarze będą mniej wypoczęci niż rywale, którzy mieli dwa dni przerwy więcej - mówi Kafarski. Bełchatów swój mecz z Arką rozegrał w czwartek i po golu straconym w doliczonym czasie gry przegrał 1:2. Przeciwko Lechii nie zagrają kontuzjowani Grzegorz Kuświk, Maciej Małkowski, Marek Szyndrowski i Mariusz Ujek.

Początek meczu GKS - Lechia o godz. 19 (wszystkie mecze 29. kolejki zaczną się o tej samej porze). Transmisja w Orange Sport.

0

Po powrocie do ekstraklasy Lechia nie zdobyła w meczach z GKS nawet punktu (trzy porażki)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.