Neymar
został zawieszony na cztery mecze za udział w awanturze po grupowym meczu z Kolumbią. To oznacza, że na tegorocznym Copa America już nie zagra.
Niedzielny mecz z Wenezuelą Neymar obejrzał z trybun, a w poniedziałek po 9 rano odleciał z Chile prywatnym samolotem do Brazylii. To efekt decyzji selekcjonera Carlosa Dungi, którą poparli Thiago Silva i Miranda, będący przedstawicielami piłkarzy.
Brazylia bez Neymara wcale nie gorsza? [ANALIZA]
Teoretycznie Brazylia mogła się odwołać od kary dla piłkarza i uzyskać skrócenie jej o jedno spotkanie, co pozwoliłoby napastnikowi
Barcelony zagrać w ewentualnym finale. Nieoficjalnie kierownictwo
kadry bało się, że taka sytuacja źle odbiłaby się na drużynie. Zrezygnowano więc ze składania odwołania.
- Zespół zjednoczył się w tej sytuacji, zaczął pracować na nowo jako kolektyw, co jest teraz szczególnie istotne. Nie chcieliśmy wprowadzać niestabilności - tłumaczył Dunga.
Media podkreślają, że selekcjoner obrał zupełnie inną taktykę niż przed rokiem Luiz Felipe Scolari. Wówczas trener po kontuzji Neymara jednoczył drużynę wokół niego, nie brakowało specjalnych gestów i dedykacji dla nieobecnego na boisku lidera.
W ćwierćfinale w sobotę o 23.30 Brazylia zmierzy się z Paragwajem.
Piękne kobiety, fantastyczne kreacje kibiców i piłka nożna, czyli Copa America [DUŻO ZDJĘĆ]