Ekstraklasa. Ruch - GKS 2:1. Niebiescy wyrwali punkty

Ogromna determinacja i agresywna gra - dzięki temu piłkarze Waldemara Fornalika pokonali GKS. Ozdobą spotkania było jednak fenomenalne trafienie z rzutu wolnego Macieja Małkowskiego.

WIDEO: "Odkrycie Roku" strzela Sapeli! ?

Piłkarze Niebieskich dobre recenzje zebrali już przed tygodniem za spotkanie z Wisłą. W Krakowie punktów jednak nie zdobyli i ich sytuacja w tabeli przed meczem z GKS-em zrobiła się - delikatnie mówiąc - nieciekawa. Na sobotnie spotkanie Fornalika desygnował do gry dwóch napastników. Duet Piech z Jankowskim już od pierwszych minut był dużo groźniejszy od biegających w ataku Bełchatowa Nowaka i Żewłakowa. Snajperzy Niebieskich częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich, a Jankowski był do tego skuteczny. W 24. minucie świetnie wykorzystał zamieszanie w polu karnym i pokonał Sapelę stojąc niecałe dwa metry od bramki. Do przerwy wynik się nie zmienił, głównie za sprawą Matko Perdijicia, który w świetnym stylu obronił strzał głową Nowaka.

WIDEO: Fantastyczna akcja i gol Grzyba! ?

Po zmianie stron lepsze wrażenie sprawiali goście. Bełchatów chciał bardziej grać w piłkę, ale gola zdobyli znowu gospodarze. Po szybkiej kontrze Piech świetnie wypatrzył Grzyba, a ten nie miał żadnych problemów z trafieniem do siatki.

Gdy wydawało się, że Ruch jest już pewny wygranej talentem błysnął Maciej Małkowski. Pomocnik Bełchatowa świetnie przymierzył z rzutu wolnego i dał swojemu zespołowi nadzieję na doprowadzenie do wyrównania.

WIDEO: Małkowski! Kapitalny gol z rzutu wolnego ?

Po zdobyciu kontaktowego gola Bełchatów niespodziewanie zgasł. W ataku biegał tylko osamotniony Grzegorz Kuświk, któremu w pojedynkę trudno było wygrać pojedynki z dobrze grającymi stoperami gospodarzy. Na boisku nie było już najgroźniejszego zawodnika GKS Dawida Nowaka. Trener Bartoszek zdjął go już po 66. minutach gry. Goście przebudzili się dopiero w ostatnich sekundach. Najpierw Perdijić z największym trudem przeniósł nad poprzeczką dośrodkowanie Małkowskiego, które mogło trafić do siatki. Chwilę później uderzenie Barana z linii bramkowej wybił obrońca. Wynik się już nie zmienił.

Czerwona Korona bez wygranej ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.