Ruch gra dalej w PP, ale sensacja wisiała w powietrzu

Ruch Chorzów dołączył do Podbeskidzia Bielsko-Biała i również zagra w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Z olsztyńskim drugoligowcem niebiescy poradzili sobie jednak dopiero w rzutach karnych

- Uczulałem zawodników, że gospodarze nie mają nic do stracenia i przed własną publicznością zagrają ciekawą piłkę - mówił po meczu w Olsztynie trener Waldemar Fornalik. W porównaniu z ostatnim ligowym meczem z Zagłębiem Lubin szkoleniowiec zdecydował się na zmiany w składzie. W domu pozostali Łukasz Janoszka (urodziło mu się dziecko) i Rafał Grodzicki (kartki) a na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Krzysztof Nykiel, Matko Perdijic, Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski i Maciej Jankowski.

Olsztynianie nie wystraszyli się zespołu z ekstraklasy i zagrali bez respektu. - Rywale nie byli tacy straszni, jak sobie to wyobrażaliśmy - przyznał obrońca OKS-u Janusz Bucholc.

Większość akcji gospodarze przeprowadzali prawą stroną boiska, gdzie taktycznymi faulami często musiał się ratować Łukasz Derbich. W polu karnym olsztynianom brakowało jednak zimnej krwi. Tuż przed przerwą to jednak niebiescy zmarnowali idealną sytuację, kiedy Arkadiusz Piech fatalnie spudłował z najbliższej odległości. Świetnie w OKS-ie bronił Rafał Gikiewicz, który ma za sobą grę w ekstraklasie (Jagiellonia). Po drugiej stronie boiska równie dobrze spisywał się Krzysztof Pilarz.

- Już przed meczem mówiłem swoim zawodnikom, by za wszelką cenę szybko zdobyć pierwszą bramkę. Nie udało się i olsztynianie zaczęli czuć się pewniej - mówił Fornalik. O awansie do ćwierćfinałów Pucharu Polski po bezbramkowej dogrywce zadecydowały rzuty karne. W nich zdecydowanie lepiej zaprezentowali się chorzowianie. Na wysokości zadania stanął Pilarz, broniąc jedenastki Janusza Bucholca i Bogdana Miłkowskiego. Kolejny z olsztynian Daniel Michałowski trafił w słupek. Bardziej skuteczni byli piłkarze Ruchu - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski i Piotr Stawarczyk. - Dla bramkarza takie chwile są naprawdę niezapomniane, ale bardziej od obronionych karnych cieszę się z awansu całego zespołu - mówił Pilarz. - Przed losowaniem cieszyliśmy się, że wylosowaliśmy OKS, bo to teoretycznie najsłabsza drużyna w stawce. Jednak teraz dziwię się, że rywale występują tylko w drugiej lidze i na dodatek plasuje się w dolnych rejonach tabeli [15. miejsce - przyp. red.] - dodał.

OKS 1945 Olsztyn - Ruch Chorzów 0:0 i 0:3 w rzutach karnych

OKS: Gikiewicz - Bucholc Ż, Koprucki, Baranowski, Paweł Głowacki, Kowalski, Tunkiewicz Ż (88. Alancewicz), Michałowski, Suchocki (97. Eduardo), Filipek (66. Miłkowski)

Ruch: Pilarz - Bronowicki, Sadlok Ż, Stawarczyk, Derbich Ż - Świerblewski (80. Grzyb), Lisowski, Komac (73 Malinowski Ż), Straka (46. Jankowski) - Zając, Piech

Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin)

Widzów: 3500

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.