Ekstraklasa. Ruch myśli o mistrzostwie. Islandii

Czy niebiescy mogą zatruć się brązem? Dlaczego na Cichej obawiają się erupcji wulkanu? Do czego będą dążyć działacze i to po trupach? W Chorzowie zanosi się na gorące lato!

Ekstraklasa.tv: Wojciech Grzyb cieszy się z trzeciego miejsca ?

Waldemar Fornalik, trener drużyny, i Mirosław Mosór, dyrektor klubu, rozliczyli dopiero co zakończony sezon i zaraz zaczęli snuć plany na przyszłość.

Oto, co mówili.

O licencji

Mirosław Mosór: - Wbrew doniesieniom niektórych mediów wszystkie kluby ekstraklasy otrzymały licencje w pierwszym terminie. Mój apel: traktujmy się poważnie. Rozmawiajmy - tak żeby wszystkie informacje były rzetelne. Dziennikarze, nie dajcie się wypuszczać! Nasza licencja ma obwarowanie, które towarzyszy nam od kilku sezonów. Chodzi o nadzór finansowy. Ten zapis ma związek z zadłużeniem, które spółka przejęła po stowarzyszeniu.

O minionym sezonie

Waldemar Fornalik: - Myślę, że pozostanie w pamięci kibiców na bardzo długo. Trzecie miejsce w lidze to wielka niespodzianka. Ten wynik przerósł nasze oczekiwania. Wierzę, że daliśmy naszym fanom mnóstwo radości. Nie pamiętam takiego meczu na Cichej, po którym by narzekali. Cieszy też niesamowity postęp, poprawa gry wielu zawodników. Łatwo się domyślić, o kogo mi chodzi.

M.M.: - Podtrzymuję zdanie, że najciekawsze mecze sezonu odbyły się właśnie na Cichej. To tylko zaostrzy apetyty chorzowskich kibiców, a chyba nie muszę mówić, że znają się na piłce jak mało kto. Przed nami trudne zadanie, żeby powtórzyć ten wynik.

O ofertach dla zawodników

M.M.: - Jest jedna konkretna oferta - Lech Poznań chce Artura Sobiecha. Pozostałe to medialne spekulacje. Nie potrafię dziś przesądzić, kto odejdzie. Czy to będzie Sobiech, czy może Maciej Sadlok. A może nikt?

W.F.: - Gdy przedłużałem umowę, padły słowa, że być może po sezonie przyjdzie nam sprzedać jednego zawodnika. To prawda. Możliwy jest też scenariusz, że kontraktów nie przedłużą Andrzej Niedzielan i Grzegorz Baran. Jednak takiej straty w ogóle nie biorę pod uwagę. Stracilibyśmy niemal pół drużyny! Zbudowanie nowej, i to w trzy tygodnie, jest niemożliwością! Takiej opcji nie ma. Jesteśmy przecież klubem, który będzie reprezentował Polskę w Europie.

O zatruciu brązem

W.F.: - Gra w pucharach rzeczywiście może być pułapką. Proszę prześledzić losy innych drużyn - z mocniejszych lig, z większymi i bardziej wyrównanymi kadrami. Taki wczesny start do sezonu to duże wyzwanie. Rok temu tak zaczynała Polonia Warszawa. Ktoś może powiedzieć, że słaba gra warszawskiego zespołu w lidze wiązała się głównie ze zmianami trenerów, ale powody można mnożyć. Nie chcę wywoływać demonów, ale ta sytuacja będzie dla nas nowa.

M.M.: - Niepewność związana z tym, czy uda nam się wywalczyć miejsce premiowane grą w europejskich pucharach, komplikowała nam ustalenie planu przygotowań do sezonu. W grę wchodziły nawet trzy warianty. Myśleliśmy o zagranicznym zgrupowaniu, silnych sparingpartnerach, ale po awansie zdecydowaliśmy się na treningi w Chorzowie. Przed pierwszym spotkaniem w eliminacjach do Ligi Europejskiej zagramy dwa mecze. Potwierdziliśmy już spotkanie z Piastem Gliwice [26 czerwca - przyp. red.].

O wzmocnieniach

M.M.: - Myślimy i o tym. Zespół potrzebuje świeżej krwi. I to nie takiej, która uzupełni kadrę, tylko będzie stanowić o sile podstawowej jedenastki. Okno transferowe otwiera się dopiero 1 lipca. Będziemy się starać, żeby na mecz rewanżowy pierwszej rundy eliminacji Ligi Europejskiej w składzie były już nowe twarze.

W.F.: - Nie chcę mówić, że po trupach, ale priorytetem jest zakontraktowanie lewego obrońcy. Zespół zupełnie inaczej funkcjonuje, gdy ma na tej pozycji piłkarza obdarzonego naturalnym talentem do gry lewą nogą [z Ruchem wiąże się m.in. Marcina Komorowskiego z Legii i Tomasza Lisowskiego z Widzewa - przyp. red.]. W destrukcji brak takiego zawodnika da się jeszcze ukryć, ale w ataku jest już niezbędny. Kolejne ruchy transferowe będą uzależnione od tego, co będzie się działo na Cichej.

M.M.: - Z końcem maja na pewno opuszcza nas Maciej Scherfchen. Czy będą następni [plotkuje się o rozwiązaniu umowy z Marcinem Zającem - przyp. red.]? Tak jak mówił trener, poza Baranem i Niedzielanem wszyscy mają ważne umowy.

W rozmowach z Baranem jest na razie pat. Ruch należy do niego. Niedzielan odczuwa skutki niedawnego urazu, ale wygląda na to, że rozpocznie treningi razem z resztą kolegów. Myślę, że wszystko będzie zmieniać się dynamicznie. Będziemy mądrzejsi po urlopach.

O pucharach

M.M.: - Losowanie zaplanowano na 21 czerwca, a pierwszy mecz odbędzie się już 1 lipca. Liczymy na dobre losowanie, bo jeżeli trafi nam się wyjazd do Kazachstanu czy Azerbejdżanu, to na przygotowania logistyczne będzie naprawdę mało czasu. Nie mamy jakichś szczególnych życzeń. Chociaż słyszeliśmy, że w trzeciej rundzie czeka Liverpool (śmiech ). Będziemy starać się zainteresować naszym startem sponsorów. Mecze będą przecież transmitowane w telewizji.

W.F.: - Żartowaliśmy w klubie, że lepiej byłoby nie trafić na zespół z Islandii. Polecimy, zacznie się erupcja wulkanu i będziemy musieli tam grać przez całą jesień.

M.M.: - Może udałoby się zdobyć mistrzostwo ligi islandzkiej (śmiech )?

O pieniądzach

M.M., W.F.: - Nie komentujmy, nie rozmawiamy. Dziś czas tylko na tematy organizacyjne i sportowe.

Arkadiusz Onyszko zagra w bramce Polonii Warszawa ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.