Ekstraklasa. Koszmarny uraz Andrzeja Niedzielana

Trzask zderzających się w polu karnym głów było słychać nawet za linią boczną boiska. Andrzej Niedzielan wstał jeszcze o własnych siłach, ale zaraz potem karetka na sygnale zabrała go do szpitala.

Ekstraklasa.tv: Fatalna kontuzja Niedzielana - WIDEO ?

Nieszczęście wydarzyło się tuż przed końcem pierwszej połowy. Do piłki ruszyło kilku piłkarzy, ale najszybsi byli Niedzielan i Łukasz Hanzel. Piłkarz Zagłębia opowiadał potem, że zderzyli się głowami. - Też słyszałem ten trzask. To było bardzo nieprzyjemne. Jest mi przykro, że tak to się skończyło dla Andrzeja. Wierzę, że szybko wróci do zdrowia - mówił Hanzel.

Niedzielan na początku chyba nie zdawał sobie sprawy jak mocno dostał w głowę. Na własnych nogach zszedł do szatni, chociaż kołysało nim jak marynarzem na wzburzonym morzu. Działacze relacjonowali, że zaraz potem został opatulony kurtką, kocem i trafił na nosze. - Nie do końca wiedział co się z nim dzieje - opowiadali.

Trener Waldemar Fornalik zaraz po meczu był mocno zaniepokojony losem lidera zespołu. - Jest podejrzenie pęknięcia kości policzkowej. Do tego wstrząśnienie mózgu. Na pewno zostanie w szpitalu na obserwacji - mówił. Piłkarze Ruchu powtarzali, że strata Niedzielana rozbiła zespół. - Chcieliśmy wygrać dla Andrzeja, ale się nie udało - martwił się stoper Rafał Grodzicki.

Nieoczekiwana porażka Ruchu Chorzów ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.