Ruch: nie jest tragicznie, ale wygrać musimy

Niebiescy jadą po punkty nad polskie morze. Po Wielkich Derbach Śląska czas na Lechię Gdańsk

Po porażce z Górnikiem Zabrze chorzowski zespół nie ma już komfortowej sytuacji w tabeli ekstraklasy.

- Wygrała Cracovia, ŁKS Łódź, no i niestety Górnik. To sprawiło, że w dole tabeli zrobił się straszny ścisk. Niby jesteśmy na ósmym miejscu, ale kolejna strata punktów może nas kosztować bardzo wiele. Nie możemy dopuścić do sytuacji sprzed roku, gdy niemal do końca sezonu walczyliśmy o utrzymanie w lidze - ostrzega Grzegorz Baran, pomocnik niebieskich.

Piłkarze Ruchu zdają sobie sprawę, że w derbach zawiedli na całej linii. - Momentami zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy nie potrafili grać w piłkę. Może byliśmy zbyt zmotywowani? W Gdańsku musimy pokazać na co na stać. Jesteśmy dobrą drużyną, która musi wierzyć we własne siły. Nasza sytuacja wciąż nie jest tragiczna, ale przecież nie będziemy czekać, aż taka się stanie. Musimy wygrać, tym bardziej że kolejny mecz [z Polonią Bytom - przyp. red.] znowu zagramy na wyjeździe - mówi Baran.

Kadra niebieskich jest w komplecie. Do treningów wrócił kontuzjowany ostatnio Marcin Zając, niegroźny okazał się też uraz Artura Sobiecha. Nikt nie pauzuje z powodu kartek.

Lechia na inaugurację rundy rewanżowej zremisowała na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 1:1 i traci do niebieskich trzy punkty. Początek sobotniego spotkania o godzinie 17.

Copyright © Agora SA