Wojciech Szczęsny zadebiutuje w lidze? Niecały rok po fatalnej kontuzji

Arsenal Londyn pokonał w poniedziałek West Bromwich 2:0 w 3. rundzie Carling Cup. W barwach drużyny trenera Arsene'a Wengera zadebiutował Wojciech Szczęsny. Polak szybko stał się ulubieńcem mediów, które chętnie przywołują historię jego tragicznej kontuzji. Dobrze po powrocie do bramki Manchesteru United spisał się także Tomasz Kuszczak.

Zobacz popisy Szczęsnego na Zczuba.tv  ?

- Wojciech Szczęsny może zadebiutować w Premier League w najbliższy weekend - 10 miesięcy po złamaniu obu rąk w kuriozalnym wypadku - pisze "Daily Star".

Młody piłkarz w listopadzie ubiegłego roku nie utrzymał sztangi, która przygniotła mu ręce. - Po prostu straciłem równowagę, a sztangę miałem nad szyją, więc chciałem za wszelką cenę do końca utrzymać ją, żeby nie spadła mi na głowę - opowiadał Szczęsny. - No i przygniotła mi ręce.

Portal Goal.com dołącza się do pochwał i pisze, że nawet jeśli wypadek na siłowni był wielka tragedią dla tak młodego sportowca, to Polak świetnie sobie poradził z całą sytuacją, a we wtorkowym meczu królował w polu karnym i pokazał dojrzałość.

- Wojciech Szczęsny ma potencjał by stać się jednym z najwspanialszych piłkarzy w historii Arsenalu - dodaje Goal.com. Portal twierdzi, że Polak jest doskonałym przykładem tego, że przepisy zabraniające zatrudniania piłkarzy mających mniej niż 18 lat, które forsuje UEFA i władze Premier League, nie zawsze są pożyteczne. Gdyby obowiązywały wcześniej, Szczęsnego w Londynie by nie było.

"The Guardian" przypomina, że szkoleniowiec Arsenalu Londyn był bardzo zadowolony z polskiego piłkarza po debiutanckim meczu, a jego grę ujął w trzech słowach - "refleks, charyzma i spokój".

Szczęsnego ocenił także felietonista portalu Bleacher Report, który w obliczu kontuzji Manuela Almunii i Łukasza Fabiańskiego retorycznie pyta dlaczego Arsenal nie miałby stawiać teraz na młodego piłkarza, który gra pewnie i jest dobrą inwestycja.

Do bramki wrócił także inny polski bramkarz Tomasz Kuszczak z Manchesteru United. Polak zagrał bardzo dobrze w spotkaniu z Wolverhampton. Miał sporo pracy, bo od 30. minuty jego zespół grał w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla obrońcy Rafaela.

Kuszczak obronił cztery strzały, a Manchester wygrał 1:0 dzięki golowi Welbecka w 66. minucie.

Udany debiut Szczęsnego - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.