Krok w tył polskich bramkarzy. Fabiański na ławce, Kuszczak na trybunach, Dudek...

W tamtym roku mówiło się, że Polska jest bramkarską potęgą. Artur Boruc był przez media sprzedawany do największych klubów świata, Łukasz Fabiański miał zostać numerem jeden w bramce Arsenalu, a Tomasz Kuszczak przygotowywać się do zastąpienia Edwina van der Sara w Manchesterze. Teraz jednak wszystko wygląda całkiem inaczej.

Jeszcze kilka miesięcy temu na całym świecie pytano o receptę na świetnych bramkarzy, których w Polsce nie brakuje. Miały być wielkie transfery, największe europejskie kluby. Teraz wszystko się zmieniło. Środa była dniem, kiedy regres polskich bramkarzy był widoczny jak mało kiedy.

Almunia pokazał Fabiańskiemu jak się broni w meczach o wielką stawkę

Świetny Almunia, Fabiański w cieniu

Kapitalny występ Manuela Almunii oznacza, że Łukasz Fabiański na razie będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Polak w ostatnim czasie przeżywał wzloty i upadki. Miał bardzo dobry mecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Villarreal. Później zaliczył wpadkę w spotkaniu z Chelsea , by zostać okrzyknięty bohaterem po meczu z Liverpoolem . Jednak wczorajszy występ Almunii jasno pokazał, kto jest na razie numerem jeden.

Jeśli Fabiańskiznów zawiedzie, jego trener może być zmuszony szukać innego bramkarza. Część komentatorów na Wyspach już mu to zaleca

Wielkiego transferu Boruca nie będzie

Spekulacje na temat wielkiego transferu Artura Boruca ucichły. Miała być Barcelona, Bayern Monachiu, jeden z wielkich angielskich klubów. Wiele kontrowersji i obniżka formy sprawiły, że Polak stracił swoją silną pozycję wśród najlepszych bramkarzy świata, a środowe mecze Ligi Mistrzów Polak mógł oglądać tylko przed ekranem telewizora.

Kuszczak za słaby nawet na ławkę?

Tomasz Kuszczak nie jest już nawet numerem dwa w Manchesterze United. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że Polak może zastąpić 39-letniego Edwina Van der Sara. Teraz te sama słowa padają przy okazji innego nazwiska. Chodzi mianowicie o Bena Fostera, czyli wielką nadzieję angielskiej piłki.

- Tomasz Kuszczak z Manchesteru w półfinale Ligi Mistrzów nie siedział nawet na ławce, tam znalazł się Ben Foster, co dowodzi, że ostatni rok był dla Kuszczaka krokiem wstecz. Gdy 12 miesięcy temu cieszył się z kolegami z MU z triumfu w finale w Moskwie miał prawo wierzyć, że w kolejnym w bramce stanie właśnie on. Dziś Manchester prze do Rzymu bez Polaka - pisze na swoim blogu Dariusz Wołowski.

Czy to koniec przygody Tomasza Kuszczaka z Manchesterem?

Pechowy Dudek

- Kilka godzin przed meczem na Old Trafford inny polski bramkarz w wielkim klubie - Jerzy Dudek zderzył się z Gutim na treningu Realu Madryt. Guti o kulach opuścił klinikę i na pewno nie zagra w sobotnim hicie z Barceloną. Przykro mi to pisać, ale do tego sprowadzi się chyba cały udział Polaka w gran derbi - opisuje sytuację Wołowski.

Jerzy Dudek w Realu Madryt jest tylko zmiennikiem Ikera Casillasa. Jeżeli Polak chce jeszcze w piłkę pograć na serio, to jak najszybciej powinien zmienić klub.

W lidze brakuje dobrych bramkarzy?

Również w lidze polskiej nie ma bramkarze, o którym można byłoby powiedzieć, że jest zdecydowanie lepszy od reszty. Od dłuższego czasu bramkarza szuka Wisła Kraków. Nie szuka go jednak w Polsce, a zagranicą. W Legii Warszawa broni Jan Mucha ze Słowacji. W Lechu Poznań rotacja. Wcześniej bronił Ivan Turina, teraz 33-letni Krzysztof Kotorowski. W innych zespołach też nie ma wyróżniających się polskich bramkarzy.

Almunia zagrał wielki mecz - co z Fabiańskim? 

Copyright © Agora SA