- Lewandowski trenował tylko 20 minut, bo ma jeszcze problem po ostatnim meczu. Ale miał dobre odczucia - mówił Carlo Ancelotti o wtorkowym treningu Bayernu, ostatnim przed meczem z Realem. Polak pierwszy raz od meczu z Borussią i urazu prawego barku wyszedł na boisko razem z drużyną - w niedzielę miał tylko trening regeneracyjny w siłowni, a w poniedziałek ćwiczył indywidualnie - ale zszedł z treningu po rozgrzewce. - Zobaczymy czy będzie czuł ból w środę. Jeśli tak, to nie zagra - zapowiada Ancelotti. - Nie będę oceniać jego szans na grę procentowo. We wtorek staraliśmy się mieć wszystko pod kontrolą. Stąd tylko 20 minut ćwiczeń dla Roberta. A odczucia miał dobre. Naprawdę nie wiem, co będzie w dniu meczu. Ale wierzymy, że zagra. Bayern jest silny z Lewandowskim. Ale potrafi też być silny bez niego - mówił trener Bayernu. Proszony o porównanie, kto więcej znaczy dla drużyny, Cristiano Ronaldo dla Realu czy Lewandowski dla Bayernu, odpowiedział, że ich znaczenie jest podobne, bramkostrzelność podobna ("Ich statystyki są niewiarygodne"), profesjonalizm w pracy również. I że właściwie jedyną różnicą, jaką może znaleźć, jest pozycja na boisku, Lewandowskiego w środku, a Cristiano Ronaldo z boku.
Ancelottiego zapytano także, czy chciałby żeby Real zagrał z BBC, czyli ze swoimi największymi gwiazdami w ataku, którym często zarzuca się w obecnym sezonie, że nie potrafią współpracować. - Nie, nie chciałbym. Najchętniej zobaczyłbym Cristiano Ronaldo na ławce, Karima Benzemę na trybunach, a Garetha Bale'a - jak ogląda ten mecz w domu.