Ligi zagraniczne. Belgijski dziennikarz: Łukasz Teodorczyk będzie strzelał gole w każdej lidze

- Łukasz Teodorczyk strzelałby gole niezależnie od tego, w jakiej lidze by grał - uważa belgijski dziennikarz "Het Nieuwsblad" David Van den Broeck. Opowiada również o swojej wizycie w Żurominie i o dziwnym zachowaniu Polaka.

To jedna z największych sensacji tego sezonu. Po odejściu z Lecha Poznań Teodorczyk średnio radził sobie w Dynamie Kijów, gdzie przez dwa lata w 24 meczach ligowych strzelił 10 goli. W Anderlechcie w 14 meczach trafił już 11 razy do siatki, a do tego dorzucił 6 trafień w Lidze Europy! W dziesięciu czołowych ligach Europy nie ma obecnie skuteczniejszego napastnika (łącznie 17 goli w 21 występach). Co ważne, reprezentant Polski jest bardzo regularny - zdobywał bramki w 10 meczach ligowych i aż siedmiokrotnie otwierał wynik spotkania. To pokazuje, jak ważne są jego gole, że nie znęca się wyłącznie nad słabszymi rywalami.

Uzależniony Anderlecht

- Teodorczyk ma olbrzymie szanse na to, by zostać królem strzelców - mówi Van den Broeck. - Ma już 11 goli, o dwa więcej od Idrissa Sadiego z Kortrijk, który jest słabszym piłkarzem. Nikos Karelis z Genku ma 8 goli i on może zagrozić Polakowi. Ale ma większą konkurencję w swoim klubie. Teodorczyk w Anderlechcie jest bez konkurencji. Hamdi Harbaoui również potrafi strzelać gole, ale Polak jest po prostu lepszy. Fakt, że nikt poza nim nie strzelił gola z gry dla Anderlechtu w siedmiu ostatnich spotkaniach ligowych mówi sam za siebie. Zespół jest uzależniony od "Teo". Klub nie znajduje się w najwyższej formie, ale ma wystarczająco dużo piłkarzy, którzy mogą mu asystować: to Nicolae Stanciu, Sofiane Hanni, Alexandru Chipciu czy Ivan Obradović.

Kryzys w Dynamie Kijów

Co ciekawe, dobra dyspozycja Teodorczyka doprowadziła do kryzysu w... Dynamie Kijów. Ukraińcy wypożyczyli Polaka do Anderlechtu, a tego ruchu teraz żałuje prezes Dynama Ihor Surkis. - Widzimy, jak gra w Anderlechcie. Popełniłśmy błąd. Z drugiej strony nie wiem, czy u nas byłby tak samo zmotywowany jak w Brukseli. Takie pytania trzeba zadać trenerowi, któremu zaufałem w tej sprawie oraz w kwestii wypożyczenia Younesa Belhandy [bardzo dobrze radzi sobie w Nicei, która jest liderem francuskiej Ligue 1 - dop. red.] - stwierdził Surkis. Co ciekawe, jeszcze dwa miesiące temu stwierdził, że Teodorczyk i Belhanda "nie chcieli walczyć o miejsce w składzie" i uważali, że powinni je mieć zapewnione.

Anderlecht czy Premier League?

Anderlecht może wykupić Teodorczyka za 4,5 mln euro. - Oczywiście, że klub che go zatrzymać. Ale na musi zgodzić się również Polak. Może odmówić, jeśli zechce od razu trafić do większego klubu. To zależy również od wyników klubu w tym sezonie. Jeśli Anderlecht ciągle będzie tracić punkty [6. miejsce w lidze z 8 pkt straty do prowadzącego Zulte Waregem - dop. red.], Teodorczyk może odejść. Inna sprawa, że dobrze się tu czuje i jest szanowany. Jego znajomi w Żurominie twierdzą, że bardzo chciałby przejść do Anderlechtu na stałe. Ale według brytyjskich mediów interesuje się nim wiele angielskich klubów, jak West Ham, West Bromwich, Everton, Sunderland, a gdzieś jeszcze pojawiała się Borussia Dortmund.

To nie Zlatan Ibrahimović

- Myślę, że strzelałby gole niezależnie od tego, w jakiej lidze by grał. Ale musi grać w czołowym zespole, by czyhać na okazje w polu karnym i robić tylko to. Nie umie grać jak Zlatan Ibrahimović, nie nadaje się do gry kombinacyjnej. Jego umiejętności można najlepiej wykorzystać dorodkowując i podając mu piłki w polu karnym. Technicznie nie jest zły, ale nie jest też najlepszy.

Wyprawa do Polski

Sporo uwagi poświęca się zachowaniu Teodorczyka, który unika rozmów z dziennikarzami i bardzo uważa na swoją prywatność. Van den Broeck niedawno został wysłany przez swoją gazetę do Żuromina, by napisać sylwetkę Polaka - tak wielką gwiazdą w Belgii jest Teodorczyk.

- Nie da się mu zarzucić nic na boisku, wobec kolegów zachowuje się bardzo dobrze. Inaczej jest w przypadku dziennikarzy - mówi belgijski dziennikarz. - Udziela normalnych odpowiedzi na konferencjach prasowych, ale nie dał jeszcze indywidualnego wywiadu. Często wygląda na nieco poirytowanego. Jeśli nie podoba mu się pytanie mówi po prostu "następne pytanie proszę". Mój pobyt w Żurominie był dziwny. Wszyscy wypowiadali się bardzo dobrze o "Teo". Liczyłem na to, że uda mi się porozmawiać z większą liczbą osób, które go znają, ale Teodorczyk dzwonił do nich, by przestrzec ich przed rozmową ze mną, mówiąc, by się zamknęły. Trochę mnie to zdenerwowało, tym bardziej, że nie szukałem żadnych brudów. Takie zachowanie było niepotrzebne, wspomniałem o nim w artykule, bo to było śmieszne. Ale ogólnie myślę, że to miły facet. Po prostu bardzo uważa na swoją prywatność ze względu na historię z ojcem - opowiada Van den Broeck. Ojciec Tadeusz pił, przez co stracił pracę, a później znęcał się nad żoną oraz swoimi dziećmi. Łukasz Teodorczyk od lat nie utrzymuje z nim kontaktu.

Zobacz wideo

Najlepsi strzelcy w ligach europejskich. Łukasz Teodorczyk w czołówce! Nie zgadniesz od kogo jest lepszy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.