Niemiecka gazeta pisze, że Lewandowski nie wykorzystał dwóch dobrych sytuacji, w których strzelał głową. I przypomina, że nie trafił do siatki pierwszy raz od końca sierpnia (jedyną bramkę zdobył Thomas Mueller). Również Goal.com krytykuje Polaka za niewykorzystanie okazji. "Powinien zachować się lepiej" - pisze w uzasadnieniu niskiej oceny 3/5.
W statystycznym portalu Whoscored.com Lewandowski ma jednak niezłą ocenę - 7. Serwis wylicza, że w sumie miał pięć strzałów (w tym dwa celne), wygrał dwa pojedynki powietrzne i miał 66 proc. skuteczności podań.
W obronę Lewandowskiego bierze za to strona Sportal.de. Pisze, że Lewandowski miał trudne zadanie, bo często miał przy sobie aż trzech obrońców. "Poza tym mógł wywalczyć dwa rzuty karne i dzięki niemu rywal mógł grać w dziesięciu [mowa o sytuacji z bramkarzem Feliksem Wiedwaldem, który brutalnie sfaulował Polaka, ale sędzia nie użył gwizdka]" - pisze serwis. I dodaje: "Nawet jego słabszy występ można nazwać więcej niż satysfakcjonującym".
Co na to wszystko sam Lewandowski? - Nie każdy mecz może być idealny. W tym akurat Werder zagrał bardzo defensywnie z pięcioma obrońcami w polu karnym. Nie był to więc łatwy mecz - stwierdził. A o niepodyktowanym karnym wypowiedział się następująco: - Był ewidentny. Całe szczęście, że niepodyktowanie go nie przeszkodziło nam w odniesieniu zwycięstwa.
Lewandowski? Niesamowity! Internauci żartują z Pazdana i Peszki [MEMY]