Śledź relacje na żywo z wydarzeń sportowych w swoim telefonie. Ściągnij aplikację Live Sport.pl
W piątek Wolski podpisał kontrakt z szóstym zespołem Serie A. Legia zarobiła na nim ok. 3 mln euro. Pomocnik był powołany do kadry na Euro 2012, ale na turnieju nie zagrał ani minuty. Przez całą jesień leczył kontuzjowane pięty.
Rafał Wolski: Buongiorno, ale po włosku możemy zacząć rozmawiać dopiero za kilka tygodni. Zaraz po przyjeździe do Florencji siadam do indywidualnych lekcji. Na razie wróciłem na weekend do Polski, niebawem wracam do Włoch.
- Tylko gole. Szkoda. Coś trzeba zrobić, przełamać się, bo od stycznia moja drużyna ma problemy z wygraniem meczów. Mam nadzieję, że pomogę.
- A na co czekać? Włosi wiedzą o moich problemach z piętami. Z tego powodu dali mi czas, bym doszedł do siebie, ale ja czekać nie zamierzam. Podejmuję wyzwanie od razu, walczę o pierwszy skład, i już. Tym bardziej że mam szansę. Tak powiedzieli mi w klubie, tak też przedstawił sprawę trener.
- Spotkaliśmy się raz, przedstawił mnie drużynie. Dzięki temu bardzo fajnie wprowadziłem się do zespołu. Od razu poczułem sympatię chłopaków. W ogóle świetnie się czuję we Florencji.
W tym tygodniu mam dostać mieszkanie, o samochód zadbam sam. Niedługo będzie też można dzwonić do mnie pod włoski numer.
- Nowoczesna baza treningowa, ale przede wszystkim zapał, jaki miała Fiorentina, chcąc mnie sprowadzić. Naprawdę rzadko się to zdarza, poza tym pamiętajmy, że przez długi czas nie grałem. Mimo to Włosi stwierdzili, że będę im potrzebny. To miłe, dodatkowo mnie zmotywowali.
- Sam się zastanawiam, skąd wzięła się ta plotka. Nigdy nie było takiego tematu.
- Wiele było w sobotę, po podpisaniu kontraktu. Teraz dziennikarze skupili się na meczu z Catanią.
- Tym większa leży na mnie odpowiedzialność. A zarazem satysfakcja, że zdecydowali się sięgnąć po Polaka. Brać się do roboty, nie gadać - taka jest moja dewiza. Nikt za darmo miejsca mi nie da, proszę spojrzeć, jak wielka jest konkurencja w środku pola. Nie będę się tym martwił, tylko harował. Z tym, że będę tylko uzupełnieniem składu, nie godzę się, i już.
Tak się teraz, już po wszystkim zastanawiam, że nie jest łatwo dostać się do takiego klubu. To nie jest zwykły klub. To Fiorentina, marka rozpoznawalna w Europie, z rozbudowaną siecią skautingu, której mało kto umyka. Być tu to takie małe mistrzostwo świata.
- Ale Fiorentina też mi odpowiada, bo gra właśnie w stylu, który mi się podoba. Ofensywnie, jak w Hiszpanii. Trener też ma ofensywne zapędy, na pewno wykorzystają mnie jak najlepiej.
Na pewno nie skreślą mnie po jednym meczu. To dodaje komfortu, masz okazję, ale też prawo do błędu, słabszego występu. Z tej okoliczności korzystać jednak nie zamierzam.
To jest taki mój plan: najpierw powalczyć o kilka minut w ekstraklasie... sorry, w Serie A, będę się musiał przestawić. A jak już wykorzystam szansę, to o miejsce w pierwszej jedenastce.
- Nikt z niczego nie robił tajemnicy. Oczywiście został ślad po operacji, widać, że nie grałem, ale to żaden problem. Jestem pewien, że kontuzja się już nie odnowi.
- Moim ulubionym, 27. Z nim na koszulce występowałem też w Legii.
- Że robię krok w przód, Fiorentina walczy o miejsce w europejskich pucharach, nie ma dużej straty do czołowych miejsc. Liga włoska nie jest słaba, są tam świetne kluby i świetni zawodnicy. Miejsce do nauki znakomite.
- Pewnie. Fiorentina może stać się moją przepustką do kadry na eliminacje mistrzostw świata.
- Każdy mecz w Serie A powinien być dodatkowym atutem w oczach selekcjonera.
- Wiem, gdzie jestem, wiem, czego chcę. Na razie odbyłem indywidualne treningi, później jeden z zespołem, czuję, jak bardzo mi się tu podoba. Jest fajnie, co tu dużo mówić. Inny świat trochę.