Ekstraklasa. Lech goni puchary

Jeszcze rok temu Lech Poznań był niemal pod każdym względem awangardą polskiej piłki. Teraz jest w trakcie dramatycznego pościgu, by w ogóle grać w pucharach, a wygraną z Ruchem przyjmuje się w Poznaniu z ulgą.

Wcale nie musiało być 1:0. Piłka po strzale Jacka Kiełba nie musiała odbić się od nierówności i zaskoczyć bramkarza. Za to akcja w końcówce meczu Pawła Abbotta, po której znalazł się sam na sam z poznańskim bramkarzem, wcale nie musiała skończyć się niepowodzeniem.

Zdetronizowany mistrz Polski, który zdobył bezcenne doświadczenie w pucharach na silnych rywalach, dziś traci do Wisły 11 punktów i bije się rozpaczliwie z Ruchem, Górnikiem, Lechią, Bełchatowem, Jagiellonią czy Śląskiem o szanse na występy w Europie.

Dogonienie Śląska będzie już bardzo trudne, bo ma cztery punkty przewagi na trzy kolejki przed końcem, a punkty gubi rzadko - nawet w takich meczach jak z GKS Bełchatów (Śląsk przegrywał 1:2, wygrał 4:2). Obecnego Lecha na takie ekstrawagancje nie stać. Jego mecze rozstrzyga - z drobnymi tylko wyjątkami - najczęściej jeden gol, niekoniecznie na korzyść mistrzów Polski.

Lech nie gra już efektownie i nie dominuje nad rywalem, niezależnie od tego, czy ma dobrą murawę (jak w środę w Krakowie), czy fatalną (jak w Poznaniu).

Trener José Bakero apeluje o cierpliwość i zaufanie ("Wszystkie moje decyzje są logiczne, przynajmniej dla mnie"). - Nasz zespół ma kręgosłup, wokół którego można budować resztę. Może się dalej rozwijać. Przyznam dla kontrastu, że nie rozumiem, w jaki sposób budowany jest zespół Wisły - mówił niedawno szef skautingu Lecha Piotr Rutkowski. Powtórzył tym samym argumenty podawane przez ojca, właściciela klubu. Czyli Lech jest budowany sensowniej od Wisły, bo bez szastania pieniędzmi.

Wisła może pozazdrościć Lechowi występów w Europie, w Polsce to jednak ona regularnie zdobywa tytuły. "Kolejorzowi" pozostaje raczyć swych kibiców emocjami w boju o puchary ze Śląskiem, z Lechią, Jagiellonią, Górnikiem czy Ruchem - zespołami, które wydawał się już mieć daleko za plecami. Łatwo tym emocjom ulec, zapominając, że celem miała być rywalizacja z Wisłą o tytuł.

Słaby Lech wygrał z Ruchem. Jeśli chce pucharów, musi wygrać ostatnie mecze

 

Najsłabszy mistrz od 15 lat: Wisła Kraków AD 2011 >

Więcej o:
Copyright © Agora SA