Losowanie Pucharu Europy. Lech wyciągnie Levadię?

Dziewiątego w historii rywala w Pucharze Europy pozna Lech Poznań podczas poniedziałkowego losowania. - Na razie to tylko zabawa i droga do dużych pieniędzy - mówią w Lechu. Relacja na żywo na Sport.pl od godz. 12.

Największym koszmarem "Kolejorza" jest... - W żadnym razie nie chcielibyśmy znów trafić na przeciwnika kaukaskiego - mówi wiceprezes klubu Arkadiusz Kasprzak. - To duże koszty, rzędu 100 tys. euro, i dziwny świat, który jakoś nam nie odpowiada.

W gronie potencjalnych rywali Lecha są wszyscy trzej mistrzowie kaukascy - azerski Inter Baku, armeński Pjunik Erewan i gruzińskie Olimpi Rustawi.

- Tylko nie oni - mówi prezes Kasprzak. - Resztę natomiast bardzo chętnie wylosujemy. A najchętniej Levadię właśnie.

Lech zaznacza, że nie chodzi tu o przypadek Wisły Kraków, która przegrała z Estończykami rok temu. - Ten rywal leży niedaleko nas i na dodatek w strefie Europy, w której chcemy mieć jak największe wpływy - mówi Kasprzak. - Interesuje nas budowanie wizerunku i pozycji klubu w Europie także poprzez takie kontakty z poszczególnymi klubami. Europejskie puchary to świetna okazja. Do dziś mamy cennych przyjaciół w Austrii Wiedeń i Norwegach z Fredrikstad, choć ich wyeliminowaliśmy. Kontakty jednak zostały, bardzo je sobie chwalimy.

- Levadia Tallinn byłaby dobrym rywalem dla Lecha, bo pokazalibyśmy, że wszystkich traktujemy serio, i nie zlekceważylibyśmy jej, jak Wisła rok temu - mówi Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha, przed poniedziałkowym losowaniem Pucharu Europy.

Mielibyśmy okazję pokazać, czym różni się podejście Lecha Poznań od podejścia innych klubów. My byśmy jej nie zlekceważyli. Nikogo nie lekceważymy - zapewnia Marek Pogorzelczyk. - Przypadek Levadii to ostrzeżenie przed tegorocznym startem Lecha. Wyciągniemy wnioski.

O Levadii marzą też czytelnicy w sondzie na naszym nowym portalu www.sport.pl/lechpoznan , poświęconym w całości sprawom "Kolejorza".

W mniejszym stopniu Lech chciałby wylosować sąsiada Levadii, łotewski Metalurgs Lipawa. - W Lipawie Lech już grał. Czas na nowych rywali, nowe kontakty - mówi Arkadiusz Kasprzak, który w gronie rywali widziałby także mistrza Wysp Owczych HB Torshavn. - Nigdy do nich nie dotrzemy, jeśli ich nie wylosujemy. Z tego samego powodu chciałbym, aby maltański zespół Birkirkara Luxxor przeszedł rundę wstępną i trafił na nas.

Marek Pogorzelczyk wraz z Arkadiuszem Kasprzakiem lecą w poniedziałek na losowanie pierwszego od 17 lat przeciwnika dla Lecha Poznań w Pucharze Europy. Najtrudniejszym teoretycznie rywalem jest fiński zespół HJK Helsinki, a najłatwiejszym - luksemburski Jeunesse Esch.

- Żadnego rywala się nie boimy. Na tym etapie nie mamy takiego luksusu, by móc się asekurować. Lech będzie faworytem starcia z każdym z możliwych rywali i trzeba to jasno powiedzieć. Nie wyobrażam sobie, abyśmy odpadli - mówi wiceprezes Lecha.

Na razie Lech i tak będzie musiał dołożyć do gry na tych pierwszych etapach Pucharu Europy. - Pieniądze zaczną się dopiero w fazie grupowej. Na razie prawa telewizyjne nie są scentralizowane, a zyski niewielkie - tłumaczy wiceprezes klubu. - Wstępne rundy traktujemy zatem tylko jako frajdę dla kibiców oraz drogę do prawdziwych pieniędzy. Drogę, którą musimy pokonać.

Losowanie w poniedziałek w Nyonie o godz. 12. Rozlosowane zostaną wówczas pierwsza i druga runda. Lech bierze udział dopiero w drugiej i jest tam rozstawiony. To znaczy, że wśród potencjalnych rywali są też zwycięzcy dwóch par rundy wstępnej. Utworzą je cztery zespoły:

- FC Santa Coloma (Andora)

- Rudar Pljevlja (Czarnogóra)

- Birkirkara Luxxor (Malta)

- Tre Fiori Fiorentino (San Marino)

Pozostali rywale, na których może trafić "Kolejorz", to (w kolejności siły współczynnika punktowego):

- HJK Helsinki (Finlandia)

- Levadia Tallinn (Estonia)

- Metalurgs Lipawa (Łotwa)

- FH Hafnafjardar (Islandia)

- Zeljzenicar Sarajewo (Bośnia i Hercegowina)

- Olimpi Rustawi (Gruzja)

- Pjunik Erewan (Armenia)

- NK Koper (Słowenia)

- Inter Baku (Azerbejdżan)

- Renova Dżepciste (Macedonia)

- Dinamo Tirana (Albania)

- HB Torshavn (Wyspy Owcze)

- FC New Saints (Walia)

- Linfield Belfast (Irlandia Północna)

- Jeunesse Esch (Luksemburg)

Z tego grona Lech potykał się już z Metalurgsem Lipawa - w 1999 r. Najbardziej niesamowitym rywalem jest chyba macedońska drużyna Renova Dżepciste, która pochodzi z małej albańskojęzycznej wioski i została zbudowana raptem osiem lat temu przez miejscową fabrykę gipsu.

Mecze: 13-14 oraz 20-21 lipca. Na tym etapie Lech będzie grał przy dwóch trybunach stadionu przy Bułgarskiej.

Pierwsze treningi drużyn Ekstraklasy ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA