Omega znaczy koniec... obozu

Piłka nożna. Piłkarze Korony w sobotę sparingiem z trzecioligowymi gospodarzami obozu - Omegą zakończą pierwsze zimowe zgrupowanie w Kleszczowie. - To bardziej trening dla nas, bo w nogach trochę kilometrów zawodnikom przybyło - mówi trener Marcin Sasal.

Kielczanie w Kleszczowie spędzili tydzień. Na obiektach nowoczesnego ośrodka Solpark pracowali - często nawet trzy razy dziennie - przed wszystkim nad przygotowaniem fizycznym. - Zbudowaliśmy solidną bazę pod siłę i wytrzymałość. Ćwiczyliśmy bardzo intensywnie i dlatego, niestety, nie obeszło się bez drobnych kontuzji - przyznaje Sasal. Na lekkie urazy narzekają pomocnicy Cezary Wilk i Damian Jędryka. - Nic groźnego, zwykłe przeciążenia stawów, ale raczej obu dam w sparingu z Omegą odpocząć - podkreśla kielecki szkoleniowiec.

Pozostała 25 ma natomiast dostać szanse w meczu. - Ten pojedynek traktuję jak trening, tyle że bardziej urozmaicony od naszych ostatnich monotonnych zajęć - mówi Sasal.

Na przeszkodzie piłkarzom może stanąć jednak pogoda, która przez cały tydzień nie rozpieszczała kielczan w Kleszczowie. - Najpierw mrozy, teraz jest wprawdzie cieplej, ale za to co jakiś czas szaleją śnieżne zamiecie. Jeśli będzie mocno padać, to być może skrócimy naszą grę - zapowiada trener.

W sobotę po raz pierwszy w roli kapitana Korony będzie miał okazję sprawdzić się również Nikola Mijailović. Wyborem piłkarzy trener Sasal nie jest zaskoczony. - Była pełna demokracja. A ja nawet się cieszę, bo byłem przecież orędownikiem przedłużenia kontraktu z Serbem. To chłopak z mocnym charakterem, mam nadzieję, że podoła nowej roli - mówi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.