Słowak wybrał Górnika Zabrze. "Bytom? Smutne otoczenie"

Michal Gasparik poleciał z Górnikiem Zabrze na zgrupowanie do Turcji. Pół roku temu słowackiego piłkarza mogła mieć Polonia Bytom.

Kontrakt z zabrzanami Gasparik podpisał już wcześniej. Pod koniec zeszłego tygodnia Górnik dogadał się wreszcie z czeskim FK Teplice i w poniedziałek słowacki pomocnik mógł więc udać się na prawie 3-tygodniowe zgrupowanie do Turcji. - Cieszę się, że trafiłem do Górnika. A miałem też oferty z klubów słowackich, z Węgier i Czech - mówi Gasparik.

30-letni pomocnik pochodzi z Trnavy. Wcześniej grał m.in. w ekipach z Czech: FK Banik Most oraz FK Teplice. Z tego ostatniego klubu na wypożyczenie trafił do słowackiego DAC Dunajská Streda. - Miał znakomitą jesień. Jest nieźle zaawansowany technicznie, dobrze dośrodkowuje. Nieco słabiej radzi sobie w defensywie, ale ogólnie to dobry piłkarz - chwali go Dusan Radolsky, były szkoleniowiec Ruchu Chorzów, obecnie trener Spartaka Trnava. - To świetny lewy pomocnik, szybki i dobry w indywidualnych pojedynkach - przekonuje Michal Holešcák, menedżer ze Słowacji. Podobnego zdania jest dziennikarz portalu profutbal.sk Michal Bachraty. - Świetnie gra lewą nogą, ale prawą też potrafi uderzyć - chwali.

W internetowym głosowaniu kibice z Dunajskiej Stredy wybrali go najlepszym piłkarzem zespołu. Zebrał jedną trzecią wszystkich głosów. - Taki transfer w Polsce się nie zdarza. Zwykle bierze się obcokrajowców ze słabszych klubów albo z rezerw tych mocniejszych. A Gasparik to najlepszy jesienią w lidze słowackiej zawodnik na swojej pozycji. Realnie wzmocni naszą linię pomocy - twierdzi prezes Górnika Łukasz Mazur.

Dlaczego więc w poprzednich sezonach, w barwach klubu z Teplic, Gasparik nie zrobił kariery? W dwóch kolejnych sezonach w Teplicach Gasparik zagrał zaledwie w 7 meczach, w sumie zaledwie 125 minut. - Możliwe, że na przeszkodzie stanęła kontuzja. Potem było mu ciężko wskoczyć do składu - zastanawia się Radolsky.

Co ciekawe, szybki pomocnik mógł być zawodnikiem...Polonii Bytom. W czerwcu zeszłego roku Słowak był na testach w Bytomiu. - Mój pobyt w Bytomiu trwał tylko jeden dzień. Rozmyśliłem się i wyjechałem, bo zwyczajnie mi się tam nie podobało. Kiepski stadion, smutne otoczenie - mówi Gasparik.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.