Górnikowi Zabrze grożą trzy walkowery!
Sprawa 29-letniego Bośniaka sprawiła władzom PZPN-u ogromny kłopot. To rzadkość, by Wydział Gier przez blisko dwa miesiące zastanawiał się nad rozwiązaniem jakiegoś problemu. Tymczasem tak właśnie miały się sprawy z decyzją w sprawie występów na polskich boiskach Arifovicia.
Byłego gracza Jagiellonii walczący o powrót do ekstraklasy Górnik sprowadził w trakcie sezonu. 29-letni napastnik zagrał ledwie 78 minut w końcówkach czterech meczów, w których Górnik zdobył pięć punktów. Potem piłkarz na kilka tygodni zniknął z kadry. Powód - w czterech wymienionych meczach zagrał bez ważnego pozwolenia na pracę. Najbardziej zainteresowane walkowerami są Podbeskidzie (na boisku przegrało z Górnikiem) oraz Flota i Znicz (obie notowały remisy). Śląski Urząd Wojewódzki przysłał do PZPN ekspertyzę, że piłkarz zatrudniony był w Zabrzu bez odpowiednich dokumentów. Pracował nielegalnie.
Przed tygodniem miała zapaść decyzja, przewodniczący Wydziału Gier zapowiadał, że pora zakończyć przewlekłą sprawę. Tymczasem zadecydowano, że Górnik musi dostarczyć kolejne dokumenty i wyjaśnienia. Niektórzy tę niekończącą się sprawę zdążyli już ochrzcić mianem "Ensargate".
Wczoraj na kolejnym posiedzeniu Wydziału Gier po dwóch godzinach obrad zarządzono przerwę. - Sprawa ciągle nierozstrzygnięta - usłyszeliśmy wtedy. Obrady w sumie trwały blisko cztery godziny. Co ostatecznie ustalono?
- Utrzymano wyniki z boiska - powiedziała nam rzeczniczka prasowa PZPN-u Agnieszka Olejko wska. Przewodniczący WG PZPN-u Wojciech Jugo: - Sprawa była skomplikowana. Były wątpliwości. Uznaliśmy, że Górnik nie zrobił tego świadomie. To nie było przewinienie nadające się na ukaranie walkowerami.
Informacja ucieszyła trenera Ryszarda Komornickiego. - Wreszcie pozytywna wiadomość. Mam nadzieję, że od tego momentu sprawy dla Górnika przybiorą tylko dobry obrót. Ewentualne walkowery oznaczałyby dla nas wyjątkowo złą sytuację w tabeli - stwierdził szkoleniowiec Górnika.
Nie jest jasne, czy Podbeskidzie nie zdecyduje się na odwołanie. Co ciekawe, klub z Bielska nie składał w sprawie Górnika oficjalnego protestu. Przedstawiciel Górali zgłosił jedynie prośbę o wyjaśnienie "sprawy Arifovicia". - Decyzję przyjmuję z zażenowaniem. Wychodzi na to, że są równi i równiejsi. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem zdecydujemy, co robić dalej. Na pewno oczekujemy odpowiedzi na pytanie, kto w tej sprawie popełnił błąd. Jeśli nie Górnik, to Wydział Gier - mówi Władysław Szypuła, dyrektor i wiceprezes Podbeskidzia.
Tymczasem w klubie z Zabrza gotowe są listy piłkarzy, którzy mają się rozstać z Górnikiem, oraz tych, których trener chce zaprosić do współpracy. W piątkowym sparingu z czeską Karvi ną (mecz na wyjeździe) trener Ryszard Komornicki zamierza sprawdzić grupę nowych piłkarzy. Szkoleniowiec planuje też rozegrać kolejny mecz sparingowy w przyszłym tygodniu. Testowani mają być piłkarze z Czech, Słowacji, Brazylii oraz byłej Jugosławii.
- Skład trzeba przebudować. Jeśli nie dostanę takiej możliwości, to moja rola się skończy - zapowiedział szkoleniowiec, który przygotował już raport dla Allianz Polska. W poniedziałek Komornicki jedzie do Warszawy na rozmowy z wiceprezesem Michaelem Muellerem.
Polecamy: To już pewne. Allianz "przewietrzy" szatnię Górnika