Górnik Zabrze nie zwolni Ryszarda Komornickiego

- Nie rozmawialiśmy z żadnym trenerem o jego zatrudnieniu w roli pierwszego szkoleniowca w naszym klubie - zapewnia Jędrzej Jędrych, prezes Górnika.

Szef zabrzańskiego klubu był głównym bohaterem zwołanej wczoraj przez Górnika konferencji prasowej. Jędrych postanowił publicznie odnieść się do szeroko komentowanych ostatnich wydarzeń związanych z klubem, czyli pasma porażek pierwszego zespołu oraz rozróby wywołanej przez pseudokibiców przez i po meczu z Widzewem Łódź.

Pomimo spadku na czwarte miejsce w tabeli, które nie gwarantuje awansu do ekstraklasy, prezes wsparł trenera Komornickiego. - Nie rozważamy zmiany szkoleniowca. Owszem, planujemy zatrudnienie kilku trenerów z najwyższa licencją UEFA-pro, ale czynimy to z myślą o drużynach młodzieżowych. Chcielibyśmy zresztą także mieć w klubie dodatkowego lekarza, trenera od przygotowania fizycznego, a w perspektywie także dyrektora ds. sportowych - wyjaśniał Jędrych. Szef Górnika przyznał, że ostatnie wyniki zabrzańskich piłkarzy są rozczarowujące. - Nasze oczekiwania wobec wyników były inne. Nie spodziewaliśmy się szczególnie porażek z Pogonią Szczecin i Dolcanem Ząbki. Można mieć wrażenie, że nie wszystkim naszym piłkarzom chce się tak biegać jak rywalom. Zimą na pewno dojdzie do roszad w zespole. Część piłkarzy ma tak skonstruowane kontrakty, że już w przerwie między rundami możemy je rozwiązać. Z wypożyczeń powinni wrócić Marcin Wodecki (Odra Wodzisław) i Piotr Malinowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - mówił Jędrych.

Spora część konferencji była poświęcona burdom wywołanym ostatnio przez chuliganów na stadionie Górnika. Przypomnijmy, że wobec olbrzymiej skali zniszczeń prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik zamknęła do końca roku obiekt dla publiczności. - Ostatnie wydarzenia nie zmienią naszych relacji ze stowarzyszeniem kibiców Górnika. Dalej będziemy stawiać na dialog z fanami, pomoc w organizowaniu wyjazdów i przygotowywaniu opraw meczów. To prawda, że grupa kilkuset osób nie potrafiła zapanować nad emocjami, ale to nie może przekreślić naszej wizji wspólnego odbudowania Górnika przez klub i kibiców. Jedynymi wygranymi całego tego zamieszania są kibice gości, którzy spokojnie pojechali do domów w Chorzowie i Łodzi, a nam zrobili krzywdę - stwierdził Jędrych. Z powodu zamknięcia stadionu nie odbędzie się zaplanowany na 14 listopada charytatywny mecz Górnika z GKS-em Katowice. Do spotkania dojdzie prawdopodobnie wiosną przyszłego roku. Dodajmy, że w najbliższych miesiącach na stadionie przy ul. Roosevelta dojdzie do tzw. malej modernizacji. Na obiekcie zainstalowanych zostanie kilka tysięcy krzesełek oraz system identyfikacji kibiców.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.