Problem Górnika: jak wygrać bez napastników?

Czy Górnik Zabrze pozbawiony kluczowych napastników strzeli gola solidnemu Dolcanowi?

Górnik kończy rundę jesienną I ligi bez trójki czołowych napastników. Tomasz Zahorski, były reprezentant Polski, dopiero wznawia treningi po długiej przerwie spowodowanej poważnym urazem prawego kolana. Przemysław Pitry podczas ostatniego meczu w Poznaniu już po kwadransie został odwieziony do szpitala. W tym roku już nie zagra, ma ranę długości ośmiu centymetrów, głęboką na 1,5 centymetra. Czech Ales Besta jesienią też na boisku już się nie pojawi, po ataku rywala z ŁKS-u ma zmiażdżony przyczep mięśnia czworogłowego.

- Czy to był przypadek? Besta przed meczem z ŁKS-em mówił, że nie wie, kto to taki Tomasz Hajto, a potem przydarzyło mu się takie brutalne zagranie jednego z kolegów Hajty. A jakimi korkami zaatakowany został Pitry? Przecież zwykłe korki nie rozorają w ten sposób nogi - denerwuje się trener Górnika Ryszard Komornicki.

Dodatkowo w najbliższym meczu nie zagra ofensywnie grający pomocnik Grzegorz Bonin, który pauzuje za żółte kartki. Trójka Besta, Pitry i Bonin strzeliła w tym sezonie dla Górnika dziewięć goli, co stanowi połowę zdobyczy całego zespołu.

- Nie ma co ukrywać, że mamy obecnie problem z napastnikami. W składzie będą musieli pojawić się piłkarze, którzy ostatnio grali mało - przyznaje szkoleniowiec Górnika.

Bardzo prawdopodobne, że w pierwszej jedenastce wybiegną Dawid Jarka albo Rafał Trznadel. Ten pierwszy zdobył w tym sezonie jednego gola, a drugi o pierwszej bramce na razie tylko marzy. Do dyspozycji trenera jest też Bośniak Ensar Arifović, który ma już odpowiednie papiery potrzebne do gry na polskich boiskach.

- Cała trójka nie ma ogrania. Brakuje nam zespołu rezerw, gdzie piłkarze mieliby okazję występować na boisku. Jarka zagrał ostatnio lepiej w sparingu, jeśli dostanie swoją szansę w lidze, to dobrze by się stało, gdyby ją wykorzystał - zapowiada Komornicki.

Zabrzanie w dwóch ostatnich meczach zdobyli jeden punkt, w dodatku gole w tych spotkaniach strzelali piłkarze, którzy napastnikami nie są - Paweł Strąk w meczu z ŁKS-em oraz Mariusz Przybylski przeciwko Warcie.

Sobotni rywal, Dolcan, to bardzo solidny pierwszoligowiec, który zajmuje czwarte miejsce w tabeli. - Dolcan jest niebezpieczny w grze z kontry, ma też groźne stałe fragmenty. Musimy zagrać konsekwentnie i cierpliwie w obronie, bo ostatnio tracimy za dużo goli - twierdzi Komornicki, który w czwartkowy wieczór w jednym z zabrzańskich pubów spotkał się z kibicami Górnika.

- Jestem zadowolony z tego spotkania. Potrzebujemy kontaktu z kibicami w partnerskiej rozmowie - dodaje trener.

Mecz z Dolcanem rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.