Lech skapitulował, Banaś zostaje w Zabrzu

Górnik rozpoczął obóz w Dzierżoniowie. Z zespołem wyjechał stoper Adam Banaś.- Wydaje mi się, że temat jego transferu jest zamknięty i nieaktualny - twierdzi prezes Jędrzej Jędrych.

Piłkarze Górnika rozpoczęli obóz w Dzierżoniowie. Ma potrwać osiem dni. W tym czasie zabrzanie zaplanowali trzy sparingi - już w sobotę ze Ślęzą Wrocław, a w kolejnym tygodniu gry z Koroną Kielce i FC Hradec Kralove. Kibiców najbardziej interesowało, kogo trener Ryszard Komornicki do Dzierżoniowa zabierze. W gronie 24 zawodników zabrakło jednak Mario Mutscha. Reprezentant Luksemburga chciał przed wyjazdem podpisać kontrakt, nie zgodził się na to prezes Jędrych.

Do Dzierżoniowa pojechał za to Banaś. Dzień wcześniej defensor Górnika nie wiedział co dalej - liczył, że Górnik dogada się z Lechem, a on trafi błyskawicznie do Poznania. Ale nic z tego nie wyszło. - Wydaje mi się, że temat jego transferu do Poznania jest już zamknięty i nieaktualny - twierdzi prezes Jędrych. Lech poinformował już, że rezygnuej ze starań o Adam Banasia. Nieoficjalnie mówi się, że poznaniacy musieliby wyłożyć 4,5 mln zł.

- Mutsch? Nie mogliśmy z nim podpisać kontraktu, bo wciąż nikt zespołu nie opuścił. Takie są przyjęte przez nas zasady - twardo mówi szef Górnika. Nadal będzie za to testowany Brazylijczyk Felix Filipe. W miejsce pechowo kontuzjowanego Marka Krotofila sztab szkoleniowy powołał 17-letniego Łukasza Kmiecia, pomocnika występującego dotychczas w zespole Młodej Ekstraklasy.

W składzie Górnika wciąż nie ma za to Damiana Gorawskiego i Tomasza Zahorskiego. Obaj są w trakcie długiej rekonwalescencji. Kiedy wrócą? - Z Tomkiem jestem w dość częstym kontakcie. On nam raczej w najbliższym czasie nie pomoże, bo na boisko wróci w październiku lub listopadzie - mówi prezes Jędrych. Gorawski ma być do dyspozycji trenera Komornickiego znacznie wcześniej. Najprawdopodobniej w ciągu dwóch tygodni powinien dołączyć do trenujących zabrzan.

Na razie Górnik nie zatrudni specjalisty od przygotowania fizycznego. - To nie jest najbardziej pilna sprawa. Nie stać nas na zatrudnienie kolejnego trenera, dlatego konsultuję się ze specjalistą z Aarau, z którym wcześniej pracowałem. Dla nas priorytetem jest zatrudnienie nowego napastnika. Powinno się to stać jak najszybciej - mówi Komornicki.

Prezes odpowiada: - Jeśli jakiś zawodnik odejdzie i zwolni się miejsce w budżecie, wtedy proszę bardzo. Jest cała plejada zawodników, którzy chcą u nas grać i pewnie będą się pojawiać na testach. Jednak nikt nie zostanie zatrudniony, nim ktoś nie odejdzie - zaznacza jeszcze raz szef Górnika.

Co słychać w Lechu Poznań? Sprawdź w serwisie Sport.pl ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.