Górnik jeszcze niegotowy na Wielkie Derby

Górnik pokonał GKS Tychy, ale przez 70 minut to drugoligowiec sprawiał lepsze wrażenie. - Nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Przez długi okres byliśmy dla zabrzan równorzędnym rywalem - mówił Krzysztof Bizacki, lider tyszan.

To był ostatni sprawdzian Górnika przed Wielkimi Derbami Śląska. Jak wypadł? Kto nie był na meczu i przeczytał suchy wynik, pomyślał pewnie, że było nieźle. Okazałe zwycięstwo na terenie przeciwnika, trzy strzelone gole, zero straconych.

Pozory mylą. Wszystkie bramki zabrzanie strzelili w końcówce, gdy tyszanie, którzy grali niemal bez zmienników, opadli wyraźnie z sił. A przeciwko nim stanął po zmianie stron nowy skład Górnika.

Tymczasem skład, który pojawił się na boisku przed przerwą, to w opinii obserwatorów była jedenastka szykowana na derbowy mecz z Ruchem. A ci zawiedli. Zwłaszcza w ofensywie, gdzie właściwie nie zagrozili bramce Marcina Suchańskiego. Robert Szczot w roli napastnika chyba się nie sprawdza. Kilka razy pokazał się z niezłej strony, ale kiedy... grał na skrzydle. Niczym nie zachwycił też Mariusz Przybylski, mało widoczni byli Przemysław Pitry i Dariusz Kołodziej. W defensywie ekipa ekstraklasy też nie ustrzegła się błędów, w 43. min drugoligowcy powinni prowadzić - Tomasz Kasprzyk minął już bramkarza Sebastiana Nowaka, ale piłkę po jego strzale z linii wybił Grzegorz Bonin.

Po przerwie trener Henryk Kasperczak wymienił niemal całą jedenastkę (zostali tylko Nowak i pomocnik Paweł Strąk), ale drugoligowcy przez kolejnych 25 min bronili się dzielnie. O wyniku przesądziło pięć minut, w czasie których gole strzelali Adam Danch, Dawid Jarka i Tomasz Zahorski. - Dali nam lekcję futbolu. Szkoda, na taką porażkę nie zasłużyliśmy - kręcił głową Krzysztof Bizacki. Były zawodnik chorzowskiego Ruchu dodał jeszcze: - W Wielkich Derbach Śląska, rzecz jasna stawiam na sukces Ruchu, w którym wiele lat grałem.

Czy Kasperczak wprowadzi teraz korekty do wyjściowej jedenastki? On sam na takie pytanie nie odpowiedział, a ze sparingu i gry swoich zawodników, przynajmniej oficjalnie, był zadowolony. - GKS Tychy był dobrze umotywowany, próbował stawić nam czoła. Przed Wielkimi Derbami Śląska można być zadowolonym ze stanu przygotowań drużyny - powiedział szkoleniowiec Górnika.

Ze swojego występu zadowolony był Jarka. Napastnik Górnika walczy o grę w pierwszej jedenastce. Strzelona bramka te szanse zwiększa. - W Tychach graliśmy na sztucznej murawie, a ja lubię grać na takim podłożu, bo przecież wychowałem się w Gwarku Zabrze, który ma takie boisko. Ostatnio ciężko trenowaliśmy, dwa razy dziennie, z siłownią. Teraz łapiemy świeżość. Jestem przekonany, że w Wielkich Derbach Śląska będzie dobrze - zapowiedział Jarka.

Tyszanie ze sparingu także mogą być zadowoleni. W ich szeregach nieźle zaprezentował się Mateusz Żyła, testowany napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała.

GKS Tychy 0

Górnik Zabrze 3 (0)

Bramki: 0:1 Danch (72.), 0:2 Jarka (73.), 0:3 Zahorski (77.).

Górnik: Nowak - Bonin, Banaś, Pazdan, Magiera - Gorawski, Przybylski, Strąk, Kołodziej, Pitry - Szczot. II połowa: Nowak - Gancarczyk, Smirnovs, Krotofil, Marciniak - Zahorski, Danch, Strąk, Kiżys, Madejski - Jarka.

GKS Tychy: Suchański - Kozłowski, Masternak, Zadylak, Dębowski (75. Kopczyk) - Kasprzyk (65. Wawrzyniak), Odrobiński, Ankowski (60. Ziaja), Żyła - Bizacki, Wesecki (60. Wróbel).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.