Polak kontra szejkowie, test młodych z Realu. Zapowiedź piłkarskiego weekendu

Serie A jako ostatnia z najsilniejszych lig europejskich inauguruje swoje rozgrywki w ten weekend. Tym samym można oficjalnie powiedzieć, że wszyscy najlepsi piłkarze świata wracają już do gry na pełnych obrotach, a my tym samym rozpoczynamy cykl zapowiedzi weekendu pod kątem czysto piłkarskim.

Borussia Dortmund to nie tylko polskie trio! My dajemy Ci znacznie więcej ?

Sobota, 13.45: Fulham - Arsenal

Drugą kolejkę Premier League zainaugurują derby Londynu. Na Craven Cottage zmierzą się ekipy Fulham i Arsenalu. Oba zespoły są istnymi wieżami Babel, w pierwszych meczach tych ekip w ich barwach łącznie wystąpili piłkarze z aż 16 krajów: Bułgarii, Ghany, Szwajcarii, Norwegii, Irlandii Północnej, Irlandii, Anglii, Niemiec, Holandii, Maroko, Grecji, Francji, Walii, Czech, Hiszpanii i oczywiście Polski. Niewykluczone, że w sobotę ta liczba będzie jeszcze większa. Na swój debiut w barwach Fulham w nowym sezonie Premier League czekają Bryan Ruiz z Kostaryki i Hugo Rodallega z Kolumbii.

Obie ekipy przystępują do tego meczu w odmiennych nastrojach, Fulham w pierwszej kolejce zgarnęło komplet punktów po wygranej 1:0 z Sunderlandem, a Arsenal musiał uznać wyższość Aston Villi, która na Emirates Stadium wygrała 3:1. Czy "Kanonierzy" udowodnią, że porażka z drużyną z Birmingham była tylko wypadkiem przy pracy?

Sobota, 20.30: Gaz Metan - Steaua

Pierwszy i zapewne ostatni raz w sezonie uwaga polskich kibiców powinna skupić się na tym, co będzie działo się w Rumunii. Ekipa z Bukaresztu po remisie z Legią zmierzy się z 14. w lidze rumuńskiej Gaz Metanem. Steaua w trzech dotychczasowych meczach zainkasowała komplet zwycięstw. Jak mistrzowie Rumunii spiszą się w ostatnim sprawdzianie przed jednym z najważniejszych meczów ostatnich lat dla polskiej piłki? Informacje o tym pojedynku przeczytasz na warszawa.sport.pl

Niedziela, 21.00: Nantes - PSG

Przed beniaminkiem z Nantes bardzo trudne wyzwanie, już w trzeciej kolejce Ligue 1 na ich drodze staje obrońca tytułu, PSG. Pojedynek ten będzie miał wyjątkowe znaczenie dla właściciela "Kanarków" Waldemara Kity. Polak na tle właścicieli PSG i prezesa Nassera Al.-Khelaifiego nie wygląda jak poważny przedsiębiorca, a człowiek, który hobbystycznie zajmuje się prowadzeniem klubu. Tym bardziej dobry wynik jego ekipy, patrząc na skład, budżety i doświadczenie będzie ogromnym sukcesem. Kita przed meczem zdaje sobie sprawę, jak trudne zadanie czeka jego zespół, ale liczy na to, że PSG po raz trzeci z rzędu będzie musiało pogodzić się ze stratą punktów. - Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, awansując do Ligue 1, i jesteśmy tu właśnie dla takich meczów. Wykorzystamy wszystkie nasze atuty, żeby uzyskać korzystny wynik, podobnie jak zrobiło to Ajaccio (1:1). Jeśli im się udało, to dlaczego nam miałoby się nie udać? Wiemy, że dla PSG to mecz, który muszą koniecznie wygrać, ale jeśli będziemy grać dobrze w obronie, to wszystko może się zdarzyć - mówi prezes Nantes. Mimo że niemal wszystko przemawia za zespołem z Paryża po dwóch pierwszych kolejkach, to Nantes jest wyżej w tabeli z dorobkiem trzech punktów po wygranej z Bastią. Paryżanie zaliczyli dotąd jedynie dwa remisy i są na 13. miejscu w Ligue 1.

Poniedziałek, 21.00: Granada - Real Madryt

Carlo Ancelotti ma niemały ból głowy przed meczem z Granadą. Najprawdopodobniej do końca roku wypadł Xabi Alonso, a z mniejszym urazem zmaga się też Sami Khedira. W obliczu tych urazów niewykluczone, że Włoch będzie zmuszony postawić na któryś z nowych nabytków ekipy z Santiago Bernabeu: Casemiro lub Asiera Allarremendiego. Obaj dołączyli do Realu w trwającym okienku transferowym, ale mieli oni głównie uczyć się od starszych kolegów i być przyszłością klubu. Kłopoty kadrowe już na starcie sezonu powodują, że ci młodzi piłkarze mogą zostać od razu rzuceni na głęboką wodę.

Przypomnijmy, że dla "Królewskich" zeszłoroczna podróż do liczącej niewiele ponad 200 tysięcy mieszkańców Granady nie skończyła się najlepiej. Gospodarze nie musieli wówczas nawet strzelać bramki, by wygrać spotkanie - wyręczył ich sam Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wpakował piłkę do własnej bramki po rzucie rożnym. W internecie nie brakowało później złośliwych uwag pod adresem jednego z najlepszych piłkarzy świata. Złośliwi podkreślali, że Portugalczyk tym samym strzelił już bramki wszystkim zespołom występującym w Primera Divison, włącznie ze swoim własnym.

 

Poniedziałek, 21.00: Manchester United - Chelsea

Na Old Trafford czeka nas hit drugiej kolejki Premier League. Po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu na własnym stadionie "Czerwone Diabły" poprowadzi David Moyes. Kibice Manchesteru szykują już na ten mecz specjalną flagę z napisem "The chosen one" i twarzą Moyesa, co ma być "szpilą" wbitą w jego poniedziałkowego rywala, Jose Mourinho. Portugalczyk był jednym z faworytów do objęcia posady trenera na Old Trafford po odejściu Alexa Fergusona, jednak to właśnie Szkot został jego następcą i los chciał, że już w drugiej kolejce czeka ich bezpośredni pojedynek.

Smaczku rywalizacji dodaje też sprawa Wayne'a Rooneya. Mourinho otwarcie mówi o tym, że chciałby sprowadzić na Stamford Bridge angielskiego napastnika. W Manchesterze nikt nie ma zamiaru sprzedawać snajpera do zespołu, który najprawdopodobniej będzie rywalizował z "Czerwonymi Diabłami" o tytuł, przez co pojawia się wiele spekulacji na temat tego, że Rooney nie jest szczęśliwy w Manchesterze. Czy w poniedziałek dostanie okazje do zdementowania tych spekulacji? Relacja z tego meczu na żywo na sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Poniżej możesz obejrzeć zapowiedź wideo tego meczu:

 

Kontakt z autorem: piotr.stoklosinski (at) agora.pl

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA