Na lotnisku przed wylotem drużyny pojawiło się 30 kibiców z Brazylii, którzy byli wściekli po tym, jak ich drużyna przegrała mecz 0:1, tracąc gola w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Klub po całym zdarzeniu wydał oświadczenie, że dyrektorzy spotkają się, aby dyskutować nad krokami, jakie mają być podjęte.
"Palmeiras odżegnuje się od aktów przemocy, w których ranny został Fernando Prass i nie utożsamia osób, które się tego dopuściły z kibicami klubu" - brzmi oświadczenie klubu.
Argentyńska gazeta Ole opisuje, że w restauracji na lotnisku kibice zauważyli piłkarza Palmeiras Jorge Valdivię i wtedy rozpoczęły się bójka. Wkrótce wkroczyła policja i po jakimś czasie wszystko się uspokoiło.