Francuski działacz głoduje, bo zamknięto stadion Bastii

73-letni Jo Bonavita rozpoczął w piątek strajk głodowy po decyzji władz francuskiej ligi LFP, która bezterminowo zamknęła stadion Bastii. Podczas meczów korsykańskiego klubu regularnie dochodziło w tym sezonie do zadym. Ale szefowie Bastii oskarżają władze francuskiego futbolu o próbę zniszczenia klubu.

Najważniejsze relacje na żywo teraz także w aplikacji Sport.pl Live na smartfony ?

Bonavita - dyrektor sportowy klubu - jest na Korsyce niezwykle szanowany. W klubie pracuje od 31 lat. - Będę głodował, dopóki ta decyzja nie zostanie cofnięta - mówił w piątek. - Liga i jej prezydent Frederic Thiriez chcą zniszczyć Bastię i mimo że mam 73 lata i wielu mówiło mi o ryzyku, nie cofnę się. Będę głodował, by wesprzeć wszystkie rodziny, których byt zależy od funkcjonowania klubu - dodawał.

Stade Armand-Cesari Furiani zamknięto w czwartek, choć już w środę mecz ligowy z Olympique Marsylia rozegrano przy pustych trybunach. To efekt licznych zamieszek na stadionie Bastii - tegorocznego beniaminka ligi francuskiej. Komitet dyscyplinarny ligi uznał, że obiekt nie spełnia standardów bezpieczeństwa, a piłkarze i kibice w ostatnich tygodniach wielokrotnie byli zagrożeni. Karę nałożono do odwołania, potwierdził ją prezes ligi. Kolejny mecz - 22 grudnia Bastia powinna podejmować Nancy - zostanie rozegrany w Guegnon w środkowej Francji.

W środę, choć na trybunach nikogo nie było, kilka tysięcy osób oglądało spotkanie (przegrane przez gospodarzy 1:2) na telebimie obok stadionu. Odpalono race, jedna z nich zraniła przedstawiciela francuskiej federacji piłkarskiej. Autokar z Marsylii obrzucono kamieniami, a piłkarzy zwyzywano. "Wspaniale, że zdobyliśmy trzy punkty na tym klepisku. Kibiców na stadionie nie było, ale poza nim głośni byli i kibice, i petardy. W dodatku w prysznicach tylko zimna woda..." - napisał na Twitterze pomocnik Olympique Joey Barton.

Niecałe dwa tygodnie wcześniej ćwierćfinał Pucharu Ligi z Lille przerwano na pięć minut, bo racą został trafiony sędzia liniowy.

W piątek prezes korsykańskiego klubu był wściekły. - Trudno to komentować. Chcą zniszczyć klub. Chcą nas zrujnować krok po kroku. To skandaliczne. Nie zostawimy tego, na pewno będziemy się odwoływać - grzmiał w wywiadzie dla AFP. Z ust działaczy padają też poważniejsze oskarżenia - o próbę wykorzystywania podziałów narodowościowych. Korsyka przez wiele lat znana była z tendencji separatystycznych wobec reszty Francji, na wyspie działały organizacje terrorystyczne. Do dziś panuje stereotyp - wyróżnia się mieszkańców Korsyki od reszty społeczeństwa.

Bonavita zarzucił władzom ligi "podwójne standardy". Zarzuty powtarza pomocnik zespołu, były reprezentant Francji Jerome Rothen. - Mamy wrażenie, że Bastia jest cierniem dla całej ligi - tłumaczy. - Gdy grałem w Paris Saint Germain, za każdym razem nasz autokar był obrzucany kamieniami. Incydenty były dużo poważniejsze niż na Furiani, a stadion w Marsylii nigdy nie został zamknięty. Ostatnio autokar Lyonu został obrzucony kamieniami przez kiboli St. Etienne. Zobaczymy, co liga z tym zrobi.

Radamel Falcao ? - tygrys na wybiegu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.