Oficjalny komunikat klubu mówi, że "piłkarze zostali wyłączeni z kadry na mecz z Parmą z powodów technicznych". Dziennik "Corriere della Sera" doniósł jednak, że Motta i Maicon zdenerwowali trenera Leonardo brakiem zaangażowania na treningach. Do ostrej wymiany zdań miało także dojść w szatni po przegranym z Schalke ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Trenera wspierają władze klubu. Dyrektor Marco Branca podkreśla, że "każdy trener ma prawo podejmować decyzje, które uważa za słuszne".
W meczu z Parmą jednym z najsłabszych był Yuto Nagatomo, który na prawej stronie boiska zastąpił Maicona. Japończyk nie potrafił dynamiczną akcją czy dobrym dośrodkowaniem stworzyć zagrożenia pod bramką rywala, z czego słynie reprezentant Brazylii.
Była to czwarta porażka Interu w ostatnich pięciu meczach we wszystkich rozgrywkach. Do zajmującego pierwsze miejsce Milanu nerazzurri mają już osiem punktów straty. - Odpadliśmy z rywalizacji o tytuł - przyznał po meczu Leonardo. Interowi pozostaje walka o Puchar Włoch (półfinał z Romą) i obrona trzeciego miejsca w lidze, dającego udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. - Teraz zamiast patrzeć na Milan, musimy patrzeć za swoje plecy - przyznał Leonardo. Czwarte w tabeli Lazio ma tylko trzy punkty straty.
Nie wiadomo, czy Maicon i Motta wrócą do składu na ostatnie mecze. Włoskie media sugerują, że dni tego pierwszego są już w Mediolanie policzone. Brazylijczyk od dawna myśli o przeprowadzce do Madrytu, a po ostatnich wydarzeniach klub nie będzie go zatrzymywał za wszelką cenę i prawdopodobnie będzie chciał zarobić na jego sprzedaży.