Artur Boruc przeszedł testy medyczne i został bramkarzem Fiorentiny - poinformował w środę klub z Florencji na swojej stronie internetowej. Czwartkowy "Przegląd Sportowy" publikuje rozmowę z trenerem włoskiego klubu Sinisą Mihajloviciem, który nie kryje radości z transferu Polaka.
- To świetny bramkarz. Ma za sobą kilka udanych sezonów w silnym klubie. Przez cały czas grał na bardzo wysokim poziomie, osobiście pamiętam jego rewelacyjną postawę na mundialu w Niemczech czy EURO w Austrii - mówi o Polaku szkoleniowiec Fiorentiny.
Boruc w nowym klubie o miano numeru jeden rywalizował będzie ze świetnym Sebastienem Freyem i na pewno nie będzie to rywalizacja łatwa.
- Chcemy mieć dwóch równorzędnych bramkarzy. Obaj są świetni i rozstrzygną między sobą walkę o numer jeden. Nie podjął jeszcze decyzji. Nigdzie nie zostało powiedziane, że Boruc będzie numerem jeden czy numerem dwa. Obaj dostaną czas na zaprezentowanie umiejętności - zapewnia Mihajlovic.
Dziennikarz "Przeglądu Sportowego" przypomina jednak, ze Boruc, obok kapitalnych interwencji, zalicza także wpadki.
- O to się nie martwcie. To piłkarz z niesamowitym charakterem, a takich lubię najbardziej. On nie ma już 20. lat. Ma spory bagaż doświadczeń i jest bramkarzem ukształtowanym. Wpadki zdarzają się każdemu, czasem wynikają z popadania w rutynę. W nowym otoczeniu Boruc będzie musiał udowadniać swoją wartość od początku - odpowiedział Sinisa Mihajlovic.
Boruc w Fiorentinie ?