Serie A. Włosi zachwyceni formą Arkadiusza Milika! Pięć goli na treningu

W jakiej formie Arkadiusz Milik wróci do gry? To pytanie zadają sobie kibice reprezentacji Polski oraz Napoli od kilku miesięcy. Z Włoch płyną jednak bardzo pozytywne informacje!

Na poniedziałkowym treningu obecny był Gianluca Gifuni, reporter Radia Marte. Jak później relacjonował, Milik był prawdziwą gwiazdą wewnętrznej gierki. Strzelił w niej aż pięć goli! Gifuni spekuluje, że napastnik być może będzie do dyspozycji trenera Maurizio Sarriego już w niedzielnym meczu z Palermo.

Nie należy spodziewać się jednak tego, że Milik wybiegnie w podstawowym składzie. Po pierwsze, zbyt szybki powrót po takim urazie kolana to spore ryzyko, a po drugie Napoli w tej chwili nie narzeka na formę ofensywnych piłkarzy. - Posadzenie Driesa Mertensa na ławce jest niemożliwe, a są jeszcze Lorenzo Insigne i Jose Callejon - powiedział Gifuni, który twierdzi, że Milik będzie w pełni gotowy do gry w ciągu dwóch tygodni. Możliwe, że do tego czasu Polak zostanie wpuszczony jedynie na końcówki spotkań.

Napoli liczy na to, że Milik będzie przygotowany na mecze z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Pierwsze starcie w Madrycie 15 lutego. - Napoli brakuje takiego piłkarza jak Milik w swojej najlepszej formie - uważa Diego Maradona, legenda "Partenopei". Ostatnio podopieczni Sarriego grają jednak wyśmienicie. Nie przegrali żadnego z ostatnich 10 spotkań ligowych, wygrywając 7 z nich. Zajmują trzecie miejsce, a do prowadzącego Juventusu tracą cztery punkty (mają też jeden rozegrany mecz więcej).

Zobacz wideo

Dyrektor sportowy Sevilli zdradził, dlaczego zdecydowali się sprzedać Krychowiaka

Legia pozbyła się niesfornego piłkarza. Został wypożyczony

Pamiętacie Mattiego Hautamaekiego? Nie uwierzycie, czym się teraz zajmuje!

Piotr Żyła w remiksie "Shake It Off" Taylor Swift!

Legia Warszawa ściągnie gwiazdę? "Głośne nazwisko"

Lewandowski popisuje się na treningu Bayernu! Wow!

Najbardziej wartościowi piłkarze w Europie. Najwyżej Neymar, ale są też Lewandowski i Zieliński

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.