Serie A. Szalony mecz w ostatniej kolejce! Lazio w Lidze Mistrzów

Lazio w wyjazdowym meczu pokonało 4:2 Napoli i zapewniło sobie trzecie miejsce w Serie A, które gwarantuje grę w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Spotkanie nie zawiodło, ba, było jak przejażdżka największym rollercoasterem.

Przed ostatnią kolejką Serie A pozostawała już tylko jedna, ale za to niezwykle istotna niewiadoma - kto w sierpniu rozpocznie walkę o grę w Lidze Mistrzów. Napoli, aby wyprzedzić Lazio w tabeli, potrzebowało zwycięstwa, więc wiadomo było, że to podopieczni Rafy Beniteza, dla którego był to ostatni mecz pod Wezuwiuszem, zaatakują od pierwszego gwizdka.

Niestety dla kibiców z Neapolu gra ich pupili w pierwszej połowie zupełnie się nie kleiła. Doskonałym podsumowaniem ich gry w ataku była doskonała sytuacja Jose Cajellona. Hiszpan przez około 30 metrów mknął samotnie z piłką, mając przed sobą tylko bramkarza, jednak w najważniejszym momencie zawiódł. Uderzył obok bramki. Nieporadność rywali skrzętnie wykorzystali goście. W 33. minucie Rzymianie wyszli na prowadzenie za sprawą Marco Parolo. Pomocnik Lazio przy uderzeniu sprzed "szesnastki" miał trochę szczęścia, bo piłka przed wpadnięciem do siatki odbiła się od jednego z obrońców i przelobowała bramkarza. Jeszcze przed przerwą gola "do szatni" zdobył Antonio Candreva.

Napoli z dwubramkowym bagażem stanęło pod ścianą i potrzebowało cudu podobnego do tego, którego w Stambule w 2005 roku doświadczył Rafa Benitez i jego Liverpool. Być może właśnie w tym tonie w przerwie rozmowę motywacyjną poprowadził Hiszpan, bo od początku drugiej odsłony na murawie oglądaliśmy inne Napoli.

Gospodarze natychmiast rzucili się na rywala. Szaleńcze, choć przemyślane ataki przyniosły gola kontaktowego już 10 minut po wznowieniu gry. Callejon niejako zrehabilitował się za zmarnowaną sytuację i znakomicie podał do Gonzalo Higuaina, który musiał tylko dołożyć nogę, aby umieścić piłkę w pustej bramce. Chwilę potem za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Marco Parolo. Od tej pory w Napoli jeszcze mocniej uwierzyło w swoje możliwości i 120 sekund po tym jak Parolo udał się pod prysznic Higuain doprowadził do wyrównania.

Gdy wydawało się, że Rafa Benitez przeżyje kolejny cud w karierze na ziemię sprowadzili go jego podopieczni. Najpierw za dwa głupie faule w odstępie 4 minut z boiska wyleciał Ghoulam, a później Gonzalo Higuain nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając futbolówkę w trybuny. Takiego daru od losu Lazio nie mogło nie wykorzystać. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry rezerwowy Ogenyi Onazi strzelił pierwszą, ale niezwykle ważną bramkę w tym sezonie. Zrozpaczone Napoli w doliczonym czasie gry dobił Miroslav Klose.

38-letni król strzelców? To możliwe! Poznaj najlepszych snajperów w Europie

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA