Serie A. Torino Kamila Glika zatrzymało Romę!

AS Roma, która pobiła rekord włoskiej ekstraklasy w liczbie zwycięstw z rzędu na inaugurację sezonu, w 11. kolejce w końcu została zatrzymana. Rzymianie nie zdołali wygrać na wyjeździe z Torino, w którym całe spotkanie rozegrał Kamil Glik.

Początek spotkania mógł zaskoczyć zawodników ze stolicy Włoch - choć atakowali groźniej, to jednak nie byli jedynym zespołem, który atakował. Torino wcale nie zamierzało się bronić. Przez jakiś czas. Drugi kwadrans pierwszej połowy upłynął już jednak głównie pod znakiem dość ostrożnie grających gospodarzy. Opłacało się, bo liderzy ligi nie potrafili znaleźć sposobu na swoich rywali.

Znalazł go w 28. min Strootman. Balzaretti wypuścił lewą stroną pola karnego Pjanicia, który dograł krótko do środka do Strootmana, a ten natychmiast przyłożył nogę i pokonał wreszcie zdezorientowanego Padellego (obaj bramkarze popisali się w tym spotkaniu kilkoma niezłymi interwencjami).

Od tego momentu Torino znowu ruszyło do ataku i niejednokrotnie przeważało. Motorem napędowym gospodarzy był fenomenalny Cerci, który oddał wiele znakomitych strzałów i swobodnie dryblował między rywalami.

To właśnie Cerci zdobył w 63. min wyrównującą bramkę. Meggiorini dostał kapitalną piłkę na lewą stronę pola karnego. Jego pojedynek z Benatią był bardzo brutalny, ale obaj grali według tych samych zasad. Benatia padł na ziemię, Meggiorini został niepilnowany. Wymierzył, podał do środka pola karnego, a tam na piłkę nabiegł Cerci i z bliska skierował ją do siatki.

Oba zespoły miały jeszcze swoje okazje, ale ostatnie dziesięć minut to już dramatyczna - i wygrana - walka Torino o utrzymanie remisu.

Kamil Glik popełnił jeden drobny błąd, raz fenomenalnie interweniował. Kapitan turyńczyków rozegrał całe spotkanie. Na ławce rezerwowych Romy cały mecz przesiedział inny polski bramkarz Łukasz Skorupski.

Już ponad dwa tygodnie temu Roma wyrównała rekord Juventusu, który w sezonach 1930/31 i 1985/86 wygrał osiem kolejnych meczów na początku rozgrywek. Rzymianie odnieśli jeszcze dwa zwycięstwa, a ich znakomita passa zakończyła się w niedzielę wieczorem w Turynie.

W najważniejszych ligach europejskich tylko jedna drużyna - Tottenham Hotspur pod wodzą Billa Nicholsona - w sezonie 1960/61 miała lepszy start w sezonie. Wówczas angielska drużyna wygrała jedenaście pierwszych meczów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA