Współczesna historia US Sassuolo Calcio wiąże się nierozerwalnie z biznesmenem Giorgiem Squinzim. Właściciel firmy zajmującej się produkcją chemii budowlanej "Mapei" jest także wielkim pasjonatem kolarstwa, czego efektem jest wspieranie zespołu Mapei-Quick Step. Z klubem piłkarskim Squinzi jest związany od lat 90-tych - początkowo jako sponsor, a w 2002 roku wykupił US Calcio grające w Serie C2. Stopniowe inwestycje sprawiły, że po jedenastu latach zespół z małego miasteczka awansował do Serie A.
W swojej długiej ponad 80-letniej historii Sassuolo przeważnie błąkało się po niższych ligach, grając nawet na szczeblu regionalnym. Pieniądze wpompowane w klub przez Squinziego zmieniły tę sytuację diametralnie, jednak nie od razu. Przez pierwsze dwa sezony "nowej ery" klub walczył bowiem o utrzymanie, a raz pomogły mu w tym problemy z dopięciem budżetów przez inne drużyny. Kolejne cztery lata to jednak pasmo sukcesów naznaczone awansem najpierw do Serie C1, gdzie "zielono-czarni" grali zaledwie dwa sezony. Do Sassuolo zawitał bowiem Massimiliano Allegri, który błyskawicznie wprowadził zespół do Serie B.
Obecny trener AC Milan zabawił w Sassuolo tylko jeden sezon, jednak to wystarczyło, by osiągnąć z nim największy sukces w dotychczasowej historii klubu. Allegri trafił do niego jako mały znany trener po dwuletniej przygodzie w znacznie niżej notowanym Grossetto. W międzyczasie dogadał się z Udinese, gdzie trenerem był jego mentor Giovanni Galeone i miał dołączyć do sztabu szkoleniowego "biało-czarnych". Wówczas był jednak jeszcze związany kontraktem z poprzednim klubem, za co został ukarany przez władze ligi trzymiesięczną dyskwalifikacją.
Wykluczenie to nie przeszkodziło mu jednak w wywalczeniu awansu z Sassuolo, który stał się faktem na kolejkę przed końcem sezonu. Ekipa z północnych Włoch zapewniła sobie pierwsze miejsce w Serie C1, wygrywając mecz z Manfredonią 1:0. Po sezonie zakończonym awansem do Serie B Allegri zanotował awans od razu do Serie A, gdyż na zatrudnienie go zdecydowało się Cagliari. Dopiero stamtąd po dwóch sezonach trafił do Milanu.
Na zapleczu najwyższego szczebla rozgrywek Sassuolo radziło sobie bardzo dobrze, dwukrotnie przegrywając walkę o awans dopiero w półfinale play-off. Za pierwszym razem po zajęciu czwartego miejsca lepsze okazało się Torino. W 2012 r. klub z 37-tysięcznego miasteczka zajął trzecią lokatę, jednak w barażach musiał uznać wyższość Sampdorii Genua.
W sezonie 2012/13 na stanowisku US Sassuolo Calcio zatrudniono Eusebio Di Francesco, a kadrę wzmocniono piłkarzem Juventusu Richmondem Boakye, Ramanem Chibsahem z Parmy oraz skrzydłowym z Catanii Andreą Catellanim. Największą gwiazdą zespołu okazał się jednak 18-letni Domenico Berardi. Niezwykle uniwersalny piłkarz może grać zarówno na skrzydle, jak i w ataku, a według włoskich mediów interesują się nim europejskie potęgi z MU, City i Juventusem na czele.
Losy awansu do Serie A rozstrzygnęły się w dramatycznych okolicznościach. Decydującego gola zdobył Simone Missiroli, a padł on w ostatniej minucie ostatniego w sezonie spotkania - z Livorno. Dzięki tej wygranej Sassuolo wygrało rozgrywki Serie B, a w małym miasteczku na północy Włoch zapanowała istna euforia.
Przed debiutanckim sezonem w Serie A fani z Sassuolo liczą na to, że ich klub nie podzieli losów beniaminka sprzed roku. W 2012 r. Pescara także wygrała Serie B, jednak po roku zajęła ostatnie miejsce i musiała pożegnać się z włoską ekstraklasą. Głównym tego powodem było to, że po wywalczeniu awansu Pescarę opuścili wypożyczeni gracze, którzy strzelili dla niej 79 z 90. bramek na zapleczu Serie A.
Tego chcą teraz uniknąć władze Sassuolo i ich głównym celem jest zatrzymanie swoich gwiazd. Berardi i Boakye strzelili w Serie B po 11 goli, ten drugi wrócił już jednak do składu Juve. W przeciwną stronę powędrował z kolei nazywany "nowym Trezeguetem" Simone Zaza, który w ubiegłym sezonie był królem strzelców Serie B w barwach Ascoli. Skład wzmocniono także słoweńskim pomocnikiem Jasminem Kurticiem z Palermo oraz obrońcą Francesco Acerbim z Milanu. Według doniesień polskich mediów za pół miliona euro miał przyjść także Tomasz Kupisz, okazało się jednak, że do Jagiellonii nie wpłynęła oferta na kupno pomocnika.
Nowi piłkarze wzmocnią kadrę, która z takim powodzeniem grała w Serie B. Oprócz wspomnianych już Catellaniego, Chibsaha i Berardiego o sile zespołu stanowią także doświadczony bramkarz Alberto Pomini, obrońca Emanuele Terranova oraz pomocnicy Simone Missiroli i Francesco Magnanelli.
Na nowym stadionie też będzie harlem shake?
Swoich spotkań w startującym 24 sierpnia sezonie US Sassuolo Calcio nie będzie mogło jednak rozgrywać w 37-tysięcznym mieście. Mieszczący jedynie 4 tys. miejsc stadion Enzo Ricci nie spełnia bowiem wymagań włoskiej federacji. Przez ostatnie lata klub grał w odległej o ponad 20 km Modenie na 21-tysięcznym Stadio Alberto Braglia.
Teraz jednak beniaminka Serie A czeka przeprowadzka na obiekt trzecioligowej Reggiany. Wyremontowany niedawno Stadio Citt? del Tricolore może pomieścić 20 tysięcy widzów, jednak wątpliwe, by na meczach "zielono-czarnych" zapełniał się do ostatniego miejsca. Od Sassuolo dzieli go bowiem ponad trzydzieści kilometrów.
Gra na obcych stadionach nie jest jednak dla piłkarzy Unione Sportiva jak widać większym problemem. Obiekt w Reggio Emilia może się okazać dla beniaminka tak samo szczęśliwy jak stadion grającej w Serie B Modeny. Kto wie może po pokonaniu którejś z potęg włoskiej piłki piłkarze nagrają pierwszoligową wersję tańca "Harlem Shake", który w marcu pojawił się na kanale YouTube drużyny zmierzającej do Serie A:
Pierwszy skalp Sassuolo już ma na swoim koncie - w ramach przygotowań do nowego sezonu "zielono-czarni" pokonali bowiem Milan 2:1 wygrywając towarzyski mini-turniej Trofeo TIM. W imprezie brał udział również mistrz kraju Juventus, który po bezbramkowym remisie pokonał beniaminka dopiero w rzutach karnych. Całkiem nieźle jak na drużynę, która jeszcze dziesięć lat temu broniła się przed spadkiem z... czwartej ligi.