Salamon przeszedł do Milanu na kilka godzin przed zakończeniem zimowego okienka transferowego. 21-letni Polak grający dotychczas w Brescii podpisał kontrakt do 30 czerwca 2017 roku. Włoskie media poinformowały, że kosztował 3,5 miliona euro, jednak kwota ta mogła być nawet o 300 tysięcy euro większa.
W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego polski obrońca zdradza szczegóły transferu i opowiada o swoich pierwszych dniach w Mediolanie. - Drużyna przyjęła mnie świetnie. Nie spodziewałem się, że są to aż tak skromni i dostępni ludzie. A zwłaszcza, i tu uwaga - Mario Balotelli. Kto by pomyślał, że to właśnie ten kontrowersyjny facet. Ucięliśmy sobie miłą pogawędkę. Mamy wspólnych znajomych z Mario, więc było o czym pogadać. Balotelli powiedział mi: "Nie spiesz się, spokojnie wylecz kostkę i wracaj do mnie. Jest robota do wykonania" - relacjonuje.
Według Rafała Steca przyda się bardziej w obronie niż pomocy. "Będzie rywalizował w rewirze teoretycznie najsłabiej obsadzonym" - komentuje na swoim blogu dziennikarz "Gazety" i Sport.pl.
"Milan bierze w Salamonie (przynajmniej na teraz) obrońcę, nie defensywnego pomocnika. Polak zastąpi w kadrze Francesco Acerbiego [którego 26 stycznia wykupiła Genua - przypis tka.]. Będzie rywalizował w rewirze teoretycznie najsłabiej obsadzonym, w drugiej linii i napadzie konkurencja wyraźnie mocniejsza" - napisał na swoim blogu Stec.