Trener porazi³ s³owami. I szatniê, i trybuny. Niemal rozkaza³, by wszyscy wreszcie zapomnieli o cudownym roku 2010, w którym Inter zdoby³ trzy trofea - Puchar Europy, mistrzostwo i puchar kraju - jako pierwszy w³oski klub w historii.
- Wtedy dru¿ynie wychodzi³o wszystko, teraz wychodzi niewiele. Tamten Inter, który wygrywa wszystko, ju¿ nie istnieje - perorowa³ Ranieri. - Tamtego Maicona, który przebiega³ przez ca³e boisko sto tysiêcy razy na mecz, ju¿ nie ma. Eto'o haruj±cego na lewej flance ju¿ nie ma. Milito, który strzela³ gola za ka¿dym dotkniêciem pi³ki, te¿ ju¿ nie ma. Nasi fani musz± nas popie¶ciæ. Nie jeste¶my w kryzysie, ale w trudnej sytuacji i potrzebujemy ich pomocy - apelowa³ trener.
Wspominaj±c o "trudnej sytuacji", mocno eufemizowa³, bo jego pi³karze z tarapatów nie umiej± wybrn±æ od lata 2010 r., podczas którego wpakowa³ ich w nie José Mourinho, porzucaj±c Inter dla
Realu Madryt.
Od tamtej pory ratowaæ dru¿ynê próbowa³o czterech trenerów - Rafa Benitez (wylecia³ w Wigiliê), Leonardo (jemu przez chwilê siê udawa³o, ale te¿ wylecia³), Gian Piero Gasperini i Ranieri. A Inter zazwyczaj gra³ albo ¼le, albo bardzo ¼le, albo beznadziejnie. Wiosn± przegrywa³ z niemal wszystkimi si³aczami z
Serie A (1:3 z Udinese, 0:1 z Juventusem, 0:3 z Milanem) i poniós³ klêskê z Schalke w æwieræfinale
Ligi Mistrzów (2:5). Jesieñ przebiega³a jeszcze smutniej - w kraju nerazzuri ulegli Novarze, Napoli, Catanii, Juventusowi i Udinese, a rywalizacjê w LM otworzyli i zamknêli pora¿kami na w³asnym boisku (z Trabzonsporem i CSKA Moskwa).
Choæ w przeciêtnie obsadzonej grupie Champions League zajêli pierwsze miejsce, to nawet tam wydarzenia nie obiecywa³y prêdkiego odrodzenia. Decyduj±ce zwyciêstwa odnosili weterani, którzy odnosili tamte historyczne triumfy sprzed kilkunastu miesiêcy, ale nie¶miertelni nie s±. Z Lille w obu meczach rozprawi³a siê dru¿yna o przeciêtnej wieku przekraczaj±cej 30 lat, co kibiców musia³o k³uæ w oczy tym bardziej, ¿e s±siedzi z San Siro, klub o utrwalanej latami marce najstarszego na ¶wiecie, odm³odziæ szatniê zdo³ali. I jeszcze odebrali Interowi panowanie w kraju.
Ostatnio problemów wci±¿ przybywa³o. Wesleya Sneijdera - nie tylko lidera w czasach zwyciêskiej kampanii w LM, lecz tak¿e gracza ledwie 27-letniego - powali³a w³a¶nie pi±ta ju¿ na dystansie roku kontuzja, która wykluczy go z
gry do stycznia. A Giampaolo Pazzini, który mia³ zast±piæ sprzedanego Eto'o w roli snajpera wyborowego, od ponad pó³ roku nie strzeli³ gola na San Siro. Tydzieñ temu spud³owa³ z rzutu karnego i Udinese wygra³o 1:0. Co gorsza, w tamtym meczu czerwon± kartkê - swoj± pierwsz± od 1999 r.! - zobaczy³ Javier Zanetti, najwiêkszy d¿entelmen w¶ród defensywnych pomocników i kapitan dru¿yny.
Potem nast±pi³a pora¿ka z CSKA (bez konsekwencji, awans do 1/8 fina³u LM by³ ju¿ pewny), a nastêpnie tyrada Ranieriego, który wreszcie wystawi³ dru¿ynê odmienion±. Do obrony wrócili do¶wiadczeni Maicon (po 40 dniach leczenia siê) i Lucio, bli¿ej bramki rywala grali 19-letni Coutinho i 20-letni Marco Faraoni (nale¿a³ do najlepszych na boisku), bramkê zdoby³ 25-letni Nagatomo, w rezerwie siedzieli niemal wy³±cznie m³odzieñcy. A przede wszystkim w koñcu odblokowa³ siê Pazzini.
Gospodarze w pe³ni kontrolowali przebieg wydarzeñ, wygraæ mogli nawet wy¿ej. Czy to zapowiada przyjemniejsz± przysz³o¶æ, nie wiadomo, bo Inter od miesiêcy razi niestabilno¶ci±, a teraz jeszcze trener musi wszczepiaæ w dru¿ynê m³odo¶æ.
M³odo¶æ - z Udine - rozsiad³a siê te¿ na szczycie tabeli, ale Serie A wci±¿ pozostaje rajem dla pi³karzy u schy³ku karier. W miniony weekend bramki zdobywali Antonio Di Natale (34 lata), Clarence Seedorf (35), Marco Di Vaio (35), Nicola Legrottaglie (35), Simone Tiribocchi (prawie 34), Miroslav Klose (33), Adrian Mutu (prawie 33), Davide Di Michele (prawie 36), Marco Rossi (33). Urodzonych w latach 90. w¶ród strzelców nie by³o.