11 lutego LFP ogłosiła strajk na weekend 2-3 kwietnia, żeby zaprotestować przeciwko bardzo starej zasadzie, według której co tydzień jeden mecz ekstraklasy transmitowany jest w telewizji za darmo.
W negocjacje włączyli się również politycy, ale LFP ogłosiła we wtorek, że podtrzymuje decyzję o strajku.
- Na zjeździe generalnym pierwszoligowców z LFP poinformowano o braku postępu w negocjacjach pomiędzy ligą, rządem, Radą Sportową a grupami parlamentarnymi - głosi oświadczenie LFP.
- Wobec tego LFP podtrzymuje decyzję, podjętą podczas ostatniego zjazdu generalnego z 11 lutego, aby przełożyć mecze, które powinny odbyć się 2-3 kwietnia - ogłosiła LFP, reprezentująca pierwszą, a także niższe klasy rozgrywkowe.
Dziennik "AS" wyliczył w środę, że każdy mecz transmitowany w darmowej telewizji może oznaczać dla ligi straty do 800 mln euro.
Decyzja LFP oznacza, że sezon może zakończyć się w weekend 11-12 czerwca, zamiast 21-22 maja.
Wielki mecz z udziałem Realu Madryt i Barcelony wyznaczony jest na 16 kwietnia. Cztery dni później oba zespoły zmierzą się w finale Pucharu Hiszpanii.
Śledztwo w sprawie banana dla Roberto Carlosa ?