AFE uważał, że rozegranie tego dnia kolejki będzie złamaniem regulaminu, zgodnie z którym w dniach 23 grudnia - 2 stycznia nie mogą odbywać się żadne oficjalne rozgrywki piłkarskie. Tymczasem w terminarzu zaplanowano pięć spotkań, w tym prowadzącej w tabeli Barcelony z beniaminkiem Levante.
Propozycja AFE zakładała rozegranie całej kolejki dzień później - w poniedziałek. Władze Ligi (LFP) nie zgadzały się na takie rozwiązanie, ponieważ straciłyby na tym telewizje, które miały zaplanowane już niedzielne transmisje.
AFE złożyła wniosek w sądzie w Madrycie, który w czwartek orzekł, że sprawa nie leży w jego kompetencji. Zasugerowano jednak, że AFE może jeszcze spróbować zaskarżyć decyzję w sądzie administracyjnym. Jednak sądy nie pracują ani 31 grudnia, ani 1 stycznia, więc rozpatrzenie tej sprawy nie będzie możliwe i oznacza to, że zaplanowane na niedzielę mecze odbędą się zgodnie z planem. 2 stycznia zagrają Barcelona z Levante, Athletic Bilbao z Deportivo, Valencia z Espanyolem, Sporting Gijon z Malagą oraz Sevilla z Osasuną.
Jak twierdzi hiszpański dziennik "Marca", związek piłkarzy chciał użyć "sprawy terminarza", by zwrócić uwagę na problem niewypłacalności drugoligowych klubów, szczególnie Realu Betis. Sugerowano utworzenie specjalnego funduszu gwarancyjnego, który, gdy klub wpadłby w tarapaty, wypłacałby część pensji piłkarza. Władze ligi na to zgodzić się nie chcą.