Primera Division. Czy Mourinho przeżyje nawet w Barcelonie

Nie ma drugiego ligowego meczu w Europie, którego uczestnicy uzbieraliby tyle zwycięstw w Pucharze Europy, nie ma drugiego, w którym grałoby tylu mistrzów świata. Dziś o 21 Gran Derbi, najbardziej wyczekiwane spotkanie sezonu

Dziś, jutro i na zawsze Barcelona ma miejsce w moim sercu - wrzeszczał 13 lat temu José Mourinho do kibiców klubu z Katalonii, świętujących mistrzostwo i Puchar Hiszpanii. Portugalczyk był na Camp Nou tłumaczem trenerów Bobby'ego Robsona i Louisa van Gaala.

Przez dekadę, która minęła od odejścia z Barcy, Portugalczyk wypracował sobie opinię jednego z najlepszych w swoim fachu, dwa razy wygrywał LM. Najbardziej efektownie kopiącą piłkę drużynę naszych czasów stworzono jednak w Barcelonie.

Jej grę nazywano zjawiskową, a sposób budowania zespołu - modelowym. Na piłkarzach szkolonych w Katalonii opiera się najlepsza w historii reprezentacja Hiszpanii.

Dziś Katalończycy imponują nie tylko efektownym stylem. Tajemnicą Pepa Guardioli pozostanie, jak udało mu się sprawić, że grupa ludzi obżartych trofeami klubowymi i reprezentacyjnymi wciąż wydaje się nienasycona. Jego piłkarze rzadko pozwalają sobie na chwilę zapomnienia, w tym sezonie polegli tylko raz, z Herculesem.

Również przez regularność i konsekwencję Katalończyków ostatni sezon Realu zakończył się klęską. Drużyna Manuela Pellegriniego biła rekordy strzelonych goli, zwyciężała efektownie i seriami, ale z Barceloną poległa dwa razy. - Tamte mecze kosztowały nas mistrzostwo. W tym roku o tytule również może zdecydować Gran Derbi - uważa bramkarz Realu Iker Casillas i zapowiada walkę o zwycięstwo. Nadzieją kibiców Realu jest wracający do Hiszpanii Mourinho.

Gdy w maju jego Inter wyeliminował Barcelonę w półfinale LM, fani Katalończyków uznali przedkładającego wynik nad styl Portugalczyka za kostuchę, która uwzięła się na futbol. Kilka tygodni później przeraził się Madryt, pragnący na Santiago Bernabeu widowisk jeszcze efektowniejszych od barcelońskich. Mourinho tłumaczył, że żaden z jego zespołów nie grał defensywnie i obiecał marzenia kibiców spełnić.

Latem zaprosił piłkarzy dojrzewających, dopiero pracujących na trofea. Trafił na ludzi, którzy świetnie go rozumieją. Mesut Özil rośnie w niespotykanym tempie, jedni porównują go do Zidane'a, inni zastanawiają się, czy nie zakończy w Realu kariery Kaki. Za leczącym ciężką kontuzję Brazylijczykiem mało kto w Madrycie tęskni, trener coraz rzadziej odpowiada na pytanie, co zrobi, gdy były najlepszy piłkarz świata wróci do zdrowia. Posadzenie Özila na ławce wydaje się nieprawdopodobne.

Podobnie jest z innymi wybrańcami Mourinho. Portugalczyk niemal nie zmienia pierwszej jedenastki, rotację planuje wprowadzić, dopiero gdy piłkarze zaczną ze sobą grać na pamięć. Skład na Gran Derbi każdy kibic "Królewskich" odgadłby już miesiąc temu.

Mourinho zaprowadził w klubie porządek, jakiego nie pamiętają najstarsi kibice. Diego Maradona powiedział kilka dni temu, że przed Portugalczykiem Real "przypominał burdel".

Dziś nikt nie ma wątpliwości, że to trener decyduje, jacy piłkarze ubierają białą koszulkę i w jaki sposób przemieszczają się po boisku.

Real daje gwarancję efektownych wybuchów gwiazd, pościgów za strzeleckimi rekordami i zwycięstw. Jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Kibice są w ekstazie, a trener wciąż powtarza, że jego zespół nie jest dziełem skończonym. Wie, że wezwano go do Madrytu nie po to, by demolować Xerez, ale po to, by przerwał dominację Barcelony w lidze i zdobył dziesiąty w historii klubu Puchar Mistrzów.

- Musimy dać światu wielki mecz. To obowiązek piłkarzy, trenerów i sędziów - mówi Portugalczyk. Deklaracja godna trenera, który uczył się fachu w Barcelonie. Można mu wierzyć. Katalończycy nie lubią tego pamiętać, ale wiosną, w pierwszym meczu półfinału LM, Inter Mourinho grał ofensywnie, strzelił Barcelonie trzy gole, a pozwolił sobie wbić jednego. Mediolańczyków stać było na taki mecz po półtora roku pracy trenera. Czy Real błyśnie już po kilku miesiącach?

Gwiazdy Gran Derbi

5

razy zagrał z Barceloną Cristiano Ronaldo. Nie strzelił ani jednego gola

5

razy z zespołami prowadzonymi przez Mourinho zagrał Leo Messi. Nie strzelił ani jednego gola

5

razy na Camp Nou przyjeżdżał Mourinho. Nie wygrał ani razu

Tytani w wielkiej formie - Jerzy Dudek dla Sport.pl  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA