Mourinho na konferencji prasowej uciszył dziennikarzy, gdy powiedział, że po powrocie do domu obejrzy mecze trzecioligowego Realu Murcia, z którym jego zespół spotka się we wtorek w 1/16 finału Pucharu Hiszpanii. U kibiców Realu samo wspomnienie tych rozgrywek wywołuje ból żołądka. Królewscy regularnie się w nich kompromitują.
Ostatni raz triumfował 17 lat temu, w finale nie grał od sześciu. W dwóch ostatnich sezonach odpadał po porażkach z trzecioligowcami. Rok temu pierwszy mecz z Alcorcon, malutkim klubikiem z przedmieść Madrytu, który miał ledwie 1,5 mln euro rocznego budżetu, przegrał 0:4. Wcześniej odpadł z równie anonimowym Realem Union.
Mourinho powiedział, że traktuje wtorkowy mecz jak spotkanie z Milanem. Da odpocząć tylko Oezilowi, Carvalho i Xabiemu Alonso. Od pierwszej minuty zagrają Ronaldo i Karim Benzema. W bramce zamiast Jerzego Dudka, który bronił w zeszłorocznych meczach pucharowych, zagra Iker Casillas.
- To dla mnie bardzo ważny mecz. Jeśli powtórzyłaby się sytuacja sprzed roku, skreślę piłkarzy, którzy do tego dopuszczą. Dla mnie będą martwi - powiedział trener Realu. Mecz z Murcią rozpocznie się we wtorek o godzinie 18.