Pomocnik już w 47 minucie osłabił
Real Madryt w ligowej potyczce z Las Palmas. Po nieoczekiwanej czerwonej kartce Walijczyka, który trochę się "zagotował", Real stracił dwa gole, ale, ostatecznie, zremisował 3:3 - punkt dwoma golami w końcówce uratował Cristiano Ronaldo.
Koledzy porozmawiali sobie potem z Bale'em. Mają nadzieję, że w przyszłości uda się uniknąć podobnych incydentów.
Marcelo nie chciał jednak powtarzać się i odpowiadać na pytania zadawane na ten sam temat na pomeczowej konferencji prasowej. Wygląda na to, że Brazylijczyk ma już dość tłumaczenia się za słabe występy całego zespołu.
- Znowu do mnie należy wyjaśnienie, co się stało. A to trudne - zaczął obrońca. Moim zdaniem, musimy poprawić wiele rzeczy, nawet mimo tego, że cały czas jesteśmy z przodu. Musimy poprawić wiele rzeczy. Podczas meczów nie robimy tego, co obiecujemy sobie wykonywać przed meczami - podkreśla Marcelo. A co z Bale'em?
- Nie ja powinienem dawać mu prztyczka w ucho. Takie rzeczy robię moim dzieciom - powiedział Brazylijczyk po czerwonej kartce kolegi. - Bale jest wystarczająco duży, żeby wiedzieć, czy popełnił błąd, czy nie.
- Przeprosił. Nie był z tego zadowolony - dodał trener "Królewskich", Zinedine Zidane. - Takie rzeczy się zdarzają, takie są reguły
gry i nie możemy ich zmienić. Kiedyś po meczach byłem szczęśliwy, ostatnio nie mam ku temu okazji, ale to bardzo długi sezon i jeszcze to zmienimy - obiecał Francuz.
Real bliski blamażu, Barca prowadzi
Nieoczekiwane środowe rozstrzygnięcia sprawiły, że
FC Barcelona nagle awansowała na pierwsze miejsce w tabeli ligi hiszpańskiej! A jeszcze niedawno Real miał przecież taaaką przewagę! Madrytczycy wciąż
mają jednak "asa" w rękawie >>