W 2013 r. jadący rowerem Dawid został potrącony przez rozpędzony samochód. 13-latek zapadł w śpiączkę, lekarze nie dawali mu wielkich szans na przeżycie.
Do kliniki, w której leżał, rodzice przywieźli pościel z herbem Realu Madryt. Puszczali też synkowi transmisje z meczów "Królewskich".
Po trzech miesiącach od wypadku, chłopiec się obudził. Według najpiękniejszej wersji tej historii: tuż po tym, jak Ronaldo strzelił kolejnego gola.
Gdy historia dotarła do piłkarza i jego agenta, Dawid dostał zaproszenie do Madrytu na mecz Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. Po meczu, Dawid spotkał się z idolem, który podarował mu koszulkę z autografami i inne upominki.
Korzystając z okazji, że madrytczycy przyjechali do Warszawy na mecz Ligi Mistrzów z Legią, Portugalczyk udowodnił, że pamięta o Dawidzie i zaprosił go na spotkanie do hotelu. Państwo Pawlaczykowie specjalnie wybrali się w sześciogodzinną podróż do stolicy, by ich syn mógł ponownie spotkać się ze sportowcem.
Wzmianka o tym wydarzeniu trafiła nawet na oficjalną stronę internetową Realu Madryt.