Dyskutuj z autorem na blogu
2,29 - nawet tak wysoka średnia punktowa nie zdołała ocalić Rafy Beniteza. Człowiek przedstawiany niedawno przez Florentino Pereza jako najlepszy trener jakiego królewski klub może mieć, nie potrafił wygrać żadnego meczu z zespołami uważanymi za czołówkę ligi hiszpańskiej. Klęska z Barceloną, porażki z Villarreal i Sevillą, remisy z Valencią i Atletico. Skończyło się na 6 miesiącach pracy i wielkim rozczarowaniu. Tak chyba można powiedzieć skoro Rafa, wychowanek klubu jest pierwszym szkoleniowcem zwolnionym w połowie sezonu przez Florentino Pereza podczas jego drugiej kadencji w Realu. Nawet Manuel Pellegrini wytrwał do czerwca.
Wiadomo skąd prezes "Krolewskich" czerpie wzory. To Barcelona uczyniła gwiazdy trenerskie ze swoich byłych piłkarzy. Perez chce zrobić z Zinedine'a Zidane'a kogoś takiego, jak Joan Laporta z Pepa Guardioli i Josep Maria Bartomeu z Luisa Enrique. Zobaczymy, czy się uda. Na pewno opór kibiców wobec Francuza będzie mniejszy niż wobec Beniteza. Dziś wszyscy w Madrycie są szczęśliwi i pełni wiary. Perez szykował tę posadę dla Zidane'a od dłuższego czasu. Zizou pracował u boku Carlo Ancelottiego w sezonie zakończonym zdobyciem La Decima, potem prowadził Castillę, czyli rezerwy.
4 stycznia 2015 roku dorósł do stanowiska pierwszego trenera. A właściwie zastąpił Beniteza trochę przed czasem. Rafa nie umiał dogadać się z gwiazdami, być może potrafi to Francuz jeden z największych symboli klubu. Perez mówił, że to właśnie Zizou był jego największym transferem, mimo że era galaktyczna datuje się od sprowadzenia Luisa Figo. Zidane jest przyjacielem prezesa, dziś zmienia się w podwładnego. Był nim od dawna? Ale z Castillą nie miał obowiązku wygrywania. Teraz to się zmieni. Diametralnie. Żarty dobiegły końca.
Niewykluczone, że Francuz jest najlepszym trenerem jakiego Real może mieć w tej chwili. Tylko czy Real, gdzie presja jest gigantyczna, a konieczność zwyciężania natychmiastowa, da mu czas i szansę się rozwijać?
Andrzej Wrona relacjonuje turniej kwalifikacyjny do igrzysk na Snapchacie Sport.pl Ibrahimović, Rybus, Terry. Im kończą się kontrakty [LISTA]