Primera Division. Trójząb Barcelony zachwyca

Przez siedem lat Leo Messi był najlepszym strzelcem Barcelony. Dziś nie musi być już nawet drugim.

Po puszczeniu czterech goli i porażce 0:4 bramkarz Sociedad wyznał, że kiedyś pochwali się wnukom, iż grał przeciw tej trójce. Wojciech Szczęsny z Romy na Camp Nou sięgał do siatki sześć razy (1:6), ale z jeszcze większym podziwem mówił o katach z Barcelony. Trójząb ściga swoje ofiary z furią Neptuna, robi to jednak z elegancją i wdziękiem. Liczby są porażające. Luis Suárez (20 meczów tym sezonie) do 18 goli dołożył siedem asyst, lepszą średnią miał tylko sześć lat temu w Ajaxie. Neymar tak skuteczny nie był nigdy. W 17 meczach zdobył 16 bramek i miał osiem asyst. Kontuzja Messiego pozwoliła mu wystąpić w 12 spotkaniach, trafić do siatki osiem razy i mieć trzy asysty. W tym sezonie ligowym trio MSN ma tyle goli, ile cały Real (28).

Gdy jeden z historyków postanowił odnaleźć rozgrywki, w których dwóch graczy Barcelony zdobyło aż tyle bramek, musiał cofnąć się do 1950 r., gdy Cesar i Marco Aurélio wbili ich 27. Po 12 kolejkach tego sezonu Suárez z Neymarem mają o jedną mniej.

Po meczu z Sociedad Luis Enrique zapomniał się na chwilę. Przyznał, że przez ostatnie pół godziny Urugwajczyk z Brazylijczykiem pracowali tylko i wyłącznie na gola Messiego. Wynik brzmiał 3:0, ci dwaj byliby jednak niepocieszeni, gdyby nazwisko Argentyńczyka nie rozbłysnęło na tablicy wyników. Po akcji całej trójki Messi trafił w końcówce. - I fiesta była kompletna - skomentował trener Barçy.

Zagranie meczu i tak należało jednak do Argentyńczyka: bramkę na 1:0 zdobył Neymar po zagraniu Daniego Alvesa. Ten ostatni był w uprzywilejowanej sytuacji, bo Messi, stojąc tyłem do bramki, podbił sobie piłkę, po czym podrzucił ją nad całą linią obrony. To był klucz otwierający baskijską twierdzę strzeżoną przez 22 minuty. Kogoś może to śmieszyć, ale Real wytrwał bez straty gola na Santiago Bernabéu o 11 minut krócej. W 22. minucie Roma przegrywała na Camp Nou 0:2.

Żaden rekord brazylijsko-urugwajskiej pary nie jest jednak w stanie naruszyć hierarchii obowiązującej w szatni. Po meczu z Atlético, który Messi zaczął na ławce, Neymar powiedział: - To chyba naturalne, że gdy na boisku pojawił się najlepszy piłkarz świata, i my, i oni wiedzieliśmy, co się zaraz stanie. W 76. min Brazylijczyk zagrał w pole karne, Suárez asystował, Messi strzelił. Diego God~n mógł tylko zakryć twarz rękami. A przecież uchodzący za najlepszego stopera La Liga Urugwajczyk opowiadał niedawno, że fenomen Argentyńczyka bierze się ze strachu. - Gdy Messi dostaje piłkę, większość hiszpańskich obrońców stoi z rozdziawionymi ustami, bojąc się w ogóle zbliżyć - przekonywał, co miało wyjaśniać, dlaczego Lionel nie jest tak samo skuteczny w reprezentacji Argentyny.

Urugwajczycy postanowili jednak uhonorować nie God~na, lecz Suáreza. W 500-kilometrową drogę do Salto wyruszy niedługo posąg napastnika Barçy naturalnych rozmiarów. Alberto Morales Saravia, który zasłynął namalowaniem twarzy Arnolda Schwarzeneggera i Marilyn Monroe na kamperze wykorzystywanym w serialu "Policjanci z Miami", wykona ważącą 60 kg figurę i swoim samochodem przewiezie ją z Pando. Stanie w rodzinnym mieście Suáreza przy Paseo del Puerto.

Jeśli Messi mógłby czegoś zazdrościć Luisowi, to właśnie uznania w rodzinnych stronach. W Argentynie po przegranych finałach mundialu w Brazylii i Copa América w Chile debatowano nad pozbawieniem Leo opaski kapitana.

W Barcelonie wiadomo, że numerem 1 jest Messi, choć jego rola w zespole się zmienia. Po odejściu Xaviego Argentyńczyk częściej cofa się do drugiej linii, by wspomóc Iniestę i Busquetsa. Jego zagrania zawsze były chirurgicznie dokładne, ale nie mógł podawać i strzelać jednocześnie. Skupiony na strzelaniu goli tkwił zwykle w okolicach pola karnego. Dziś często rozrywa defensywy dalekim krosem.

Przez ostatnich siedem lat, czyli czas, gdy drużynę przejął Pep Guardiola, Messi zawsze był najskuteczniejszym graczem Barcelony. Jego najniższa średnia bramek w tym okresie wynosiła 0,75. Dziś spadła do 0,67 i nikogo to nie martwi. Felietonista barcelońskiego "Sportu" postawił tezę, że najskuteczniejszy piłkarz w dziejach Camp Nou nigdy już nie będzie snajperem numer 1. Ma pełnić funkcję lidera, którego zagrania umożliwiają partnerom strzelanie goli. Guardiola, a potem Tito Vilanova i Gerardo Martino bezowocnie poszukiwali sposobu na to, by grę Barçy uczynić wszechstronniejszą. Dopiero Luis Enrique nauczył zespół szybkiego ataku. Dzięki wycofaniu Messiego przed zespołem otworzyły się nowe horyzonty.

O życiu i karierze Messiego przeczytasz też w książkach >>

Czy rozpoznasz sportowe trofea? Sprawdź się! [QUIZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.