Primera Division. Messi wszedł na gotowe. Barcelona rozbiła Real w Madrycie

Barcelona pokonała na wyjeździe Real Madryt 4:0 w meczu 12. kolejki Primera Division. Bohaterem spotkania był Neymar, który strzelił jedną z bramek, a przy innej zaliczył fenomenalną asystę. Po tym meczu Barcelona ma sześć punktów przewagi nad Realem.

To było najbardziej jednostronne "El Clasico" od pięciu lat. Od listopada 2010 roku, kiedy Real pod wodzą Jose Mourinho uległ Barcelonie 0:5. Piłkarze "Dumy Katalonii" ponownie zdominowali odwiecznych rywali, którzy swój pierwszy strzał na bramkę oddali dopiero w 30 minucie.

Real próbował grać wysokim pressingiem, ale Barcelona nie miała większych problemów z wyprowadzaniem akcji. A gdy piłka trafiła pod nogi Neymara lub Luisa Suareza, można było być pewnym, że za chwilę będzie bardzo groźnie pod bramką Keylora Navasa.

Niesamowity duet Barcelony strzelił dwie pierwsze bramki w meczu - pierwszą Suarez w 11. minucie, drugą Neymar w 39. Statystycy szybko wówczas donieśli, że ostatnie 19 goli dla Barcelony zdobyli tylko oni. Neymar 10, a Suarez - 9.

Niespotykaną serię przerwał w końcu golem na 3:0 Anders Iniesta. Fenomenalną asystę przy tej bramce zaliczył Neymar, który podaniem do tyłu piętą kompletnie zmylił całą defensywę "Królewskich" i otworzył Hiszpanowi drogę do bramki.

Przy tym wyniku wrócił po 54 dniach przerwy Lionel Messi. Argentyńczyk pauzował z powodu kontuzji (zerwanie więzadeł w kolanie). Bramki jednak nie strzelił, wynik ustalił, wykorzystując sytuację sam na sam, Suarez.

W trakcie meczu kibice "Królewskich" (na stadionie było w sumie 81 tysięcy osób) domagali się dymisji prezesa Realu Florentino Pereza i trenera Rafaela Beniteza. Real mógł przegrać wyżej - pod koniec pierwszej połowy piłkę z linii bramkowej wybił Marcelo. Trzeba też jednak oddać, że w drugiej połowie znakomicie bronił Claudio Bravo, który powstrzymywał w ekwilibrystyczny sposób uderzenia (bezbarwnego) Cristiano Ronaldo, Jamesa Rodrigueza i Karima Benzemy. Bezradność Realu dobrze podsumowała czerwona kartka Isco, który w 85. minucie z premedytacją podciął Neymara, gdy ten go chwilę wcześniej minął.

Ostatnio Real przegrał u siebie z Barceloną czterema bramkami w maju 2009 roku. Goście zwyciężyli wówczas 6:2.

Radość piłkarzy Barcelony, smutek Realu [DUŻE ZDJĘCIA]

Która porażka z Barceloną jest dla Realu bardziej upokarzająca?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.