Derby Madrytu. Król i talizman lekiem na problemy kadrowe Realu

W sobotę Real Madryt spróbuje przełamać passę pięciu meczów bez zwycięstwa nad swoim odwiecznym rywalem zza miedzy - Atletico. O zwycięstwo będzie jednak jeszcze trudniej niż zwykle, bo Carlo Ancelotti nie będzie mógł skorzystać z usług aż pięciu kluczowych graczy. Początek spotkania o godz. 16. Relacja na żywo na Sport.pl.

Za ważne zwycięstwo z Sevillą, pozwalające powiększyć przewagę w ligowej tabeli nad Barceloną, Real zapłacił dość wysoką cenę. Do dwójki kontuzjowanych: Pepe i Luki Modricia dołączyli James Rodriguez i Sergio Ramos. W dodatku żółtą kartkę oznaczającą zawieszenie w najbliższym spotkaniu obejrzał będący w niezłej formie Marcelo.

Przemeblowana defensywa

Największą bolączką Ancelottiego przed derbami jest więc formacja obrony. Tu Włoch nie ma zbyt dużego pola manewru. Z konieczności parę stoperów na Vincente Calderon tworzyć będzie duet Raphael Varane i Nacho. Tu największe obawy budzi dyspozycja Nacho, dla którego według dziennika "Marca" będzie to mecz życia. Hiszpan w tym sezonie nie otrzymywał zbyt wielu szans. Wystąpił w 14 spotkaniach i zaliczył zaledwie 625 minut. Co ciekawe, wszystkie te mecze zostały przez Real wygrane. W dziewięciu lider tabeli zachował czyste konto. Biorąc pod uwagę te statystyki, hiszpańskie media zdążyły nazwać Nacho talizmanem drużyny.

W stoperów mocno wierzy Carlo Ancelotti. - To świetni gracze. Są mocno zmotywowani i bardzo chcą grać, w szczególności Nacho. Jestem pewien, że sobie poradzą - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej. Tylko czy to wystarczy na grających bez pardonu piłkarzy Diego Simeone? Obaj są szybcy i zwrotni, co na pewno pomoże drużynie przy kontrach wyprowadzanych przez rywala. Zatrzymanie Torresa czy Griezmanna także do najtrudniejszych zadań należeć nie będzie. Sprawa ma się zupełnie inaczej, gdy przeanalizujemy grę w powietrzu, czyli drugą z mocnych stron ataków Atletico. Nie dość, że z powodu braku Ramosa (183 cm) obrona "Królewskich" straci kilka centymetrów (Nacho - 179 cm), to zastępujący go Nacho skutecznością w tym elemencie nie grzeszy. W lidze wygrywa średnio co drugi pojedynek główkowy, zaś w meczu z Sevillą przegrał aż 75 proc. z nich! Z pewnością postara się to wykorzystać Simeone, desygnując do gry w pierwszym składzie doskonale radzącego sobie w tego typu pojedynkach Mario Mandżukicia.

Na prawej stronie niespodzianki nie będzie, bo gotowy do gry jest Dani Carvajal. Gorzej sytuacja wygląda po przeciwnej stronie boiska. Kandydatów do zastąpienia Marcelo jest dwóch: Fabio Coentrao i Alvaro Arbeloa. Wszystko wskazuje na to, że to jednak Hiszpana zobaczymy w wyjściowym składzie, ponieważ Coentrao niedawno wrócił do treningów po kontuzji. Arbeloa jest w stanie zapewnić drużynie odpowiednie bezpieczeństwo w obronie, ale w ataku drużyny raczej nie wesprze.

W takim ustawieniu w obronie Real zagrał do tej pory tylko raz, a było to w pucharowym meczu z Cornellą.

Kto za Jamesa?

Na zastąpienie kontuzjowanego Kolumbijczyka kandydatów jest trzech: Sami Khedira, Asier Illarramendi i niedawno pozyskany Lucas Silva. Faworytem do gry jest Sami Khedira. Niemiec jest w stanie zagwarantować zespołowi odpowiednią równowagę pomiędzy formacją ofensywną i defensywną. Doskonale pokazał to w spotkaniu z Sevillą, w którym pracował na całej długości boiska.

Derby Madrytu. Atletico - RealDerby Madrytu. Atletico - Real Sport.pl

Najczęściej piłką operował na połowie rywala. Próbował także bezpośrednich podań do napastników, a nawet raz sam zakończył akcję celnym strzałem. Oczywiście nie zaniedbał przy tym obowiązków w defensywie, o czym świadczą m.in. dwa udane odbiory we własnym polu karnym. Niemiec nie stroni także od fizycznych starć z rywalem, co w pojedynku z "wściekłymi psami" Simeone może być jego dodatkowym atutem.

Jeżeli Ancelotti zdecydowałby się na wystawienie Illarramendiego, pozwoliłby na więcej w ofensywie Toniemu Kroosowi, który mógłby grać nieco wyżej. Młody Hiszpan, podobnie jak w meczu z Realem Sociedad, skupiłby się wówczas na zabezpieczeniu drugiej linii i płynnym przenoszeniu piłki wszerz boiska.

Derby Madrytu. Atletico - RealDerby Madrytu. Atletico - Real Sport.pl

Ostatnią z możliwych opcji jest Lucas Silva, który z kolei najlepiej czuje się w ataku pozycyjnym, gdy drużyna długo rozgrywa piłkę. Biorąc pod uwagę jego specyfikę i to, że dopiero niedawno dołączył do zespołu, raczej nie należy się spodziewać jego obecności na boisku od pierwszego gwizdka.

Wraca król

Oprócz złych wiadomości Ancelotti ma także jedną dobrą, żeby nie napisać: znakomitą. Do gry po dwóch meczach absencji wraca Cristiano Ronaldo. Mimo że Real pod jego nieobecność w obu spotkaniach sobie poradził, to nikt nawet w myślach nie zamierza podważać wartości, którą ten zawodnik wnosi do drużyny.

Wspomniana przerwa dla najlepszego piłkarza świata, biorąc pod uwagę słabszy początek roku (spowodowany także problemami osobistymi), może okazać się zbawienna. Piłkarz mógł trenować z dala od meczowego zgiełku i w towarzystwie rodziny wszystko na spokojnie poukładać sobie w głowie.

Pojedynek z Atletico to dla niego znakomita okazja, by w wielkim stylu wrócić do normalnej dyspozycji, stawiając przy tym duży krok w kierunku upragnionego tytułu (w przypadku porażki Atletico będzie traciło do "Królewskich" już 10 punktów). Właśnie dlatego Ronaldo na murawę wyjdzie mocno zmotywowany. Wyjdzie po to, aby zdobyć 16. bramkę w 20. derbach Madrytu i zemścić się za porażkę w Pucharze Króla.

Dla kogo oni grają? Marina Łuczenko, dziewczyna Wojciecha Szczęsnego [KLIKNIJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.