W spotkaniu 10. kolejki ligi hiszpańskiej FC Barcelona pokonała na Camp Nou Real Madryt 2:1. Bramki dla gospodarzy strzelili Neymar i Alexis Sanchez. Jedynym trafieniem dla gości w samej końcówce popisał się Jese Rodriguez. Duży wkład w wynik meczu mieli również sędziowie. Najbardziej po spotkaniu dostało się oczywiście głównemu arbitrowi, Alberto Undiano.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła sytuacja z drugiej połowy, kiedy Javier Mascherano miał faulować w polu karnym Cristiano Ronaldo. Sędzia nie podyktował jednak rzutu karnego, co wywołało wzburzenie piłkarzy i kibiców Realu.
- Zostaliśmy skrzywdzeni, karny był ewidentny. Są rzeczy, z którymi nie możemy walczyć. Sędzia był w tym meczu czynnikiem determinującym - mówił po spotkaniu zdenerwowany Sergio Ramos.
Obrońca Realu chwalił grę swojej drużyny.
- Zagraliśmy dobrze z trudnym rywalem. Minęło już trochę od momentu, kiedy ostatni raz widzieliśmy tak bardzo cierpiącą Barcelonę, która traciła na boisku czas - dodał Ramos.
Po tym spotkaniu Real traci do prowadzącej w lidze Barcelony sześć punktów.