Puchar Króla. Mourinho: To mój najgorszy sezon w karierze

Real Madryt w piątek po dogrywce przegrał 1:2 z Atletico Madryt w finale Pucharu Króla. Wielki Real Madryt nie zdobył żadnego ważnego trofeum w tym sezonie. Królewscy wygrali tylko Superpuchar. - To jest tytuł nic niewart dla mnie i takiego klubu jak Real - skomentował osiągnięcia swojej drużyny na pomeczowej konferencji Jose Mourinho.

Ściągnij aplikację Sport.pl na telefon i śledź na żywo mecze Primiera Divison

- Moja kariera nie ogranicza się tylko do jednego roku. To był zły sezon - podsumował tegoroczne występy Realu portugalski trener. Szybko jednak dodał w swoim stylu: - W kiepskim sezonie awansowaliśmy do finału [Pucharu Króla], półfinału [Ligi Mistrzów], zajęliśmy drugie miejsce [w La Lidze] i zdobyliśmy Superpuchar.

Mourinho przypomniał dziennikarzom, że Real Madryt w tym roku awansował trzeci raz z rzędu do półfinału Ligi Mistrzów. - Taki sezon okazał się porażką. Dla wielu trenerów takie wyniki byłyby czymś wspaniałym, dla mnie to porażka - stwierdził Portugalczyk.

Mourinho odpowiedzialność za taki stan rzeczy wziął na siebie. - Jak już kiedyś powiedziałem, kiedy drużyna wygrywa, jest to zasługa kolektywu, kiedy coś idzie źle, winny jest trener - powiedział trener Królewskich.

Dziennikarze pytali "The Special One" o przyszłość. Piłkarskie środowisko huczy od plotek, że Mourinho po tym sezonie odejdzie do Chelsea, a na jego miejsce prezydent Realu Madryt Florentino Perez przymierza Carlo Ancelottiego, obecnego trenera Paris Saint Germain.

- Mój kontrakt obowiązuje jeszcze przez trzy lata. Wciąż nie usiedliśmy z prezydentem i nie rozmawialiśmy o przyszłości. To zupełnie normalne, że mówi się o Ancelottim czy każdym innym trenerze na moim miejscu. Zupełnie normalnym jest też to, że mówi się o moim odejściu do Chelsea czy każdego innego klubu - podsumował medialne podejrzenia Mourinho.

- Jedyne, co mogę obiecać, to, że kiedy odbędę rozmowę z zarządem, ustalimy, jak będzie wyglądać przyszłość klubu, informacja ta trafi niezwłocznie do opinii publicznej - zakończył portugalski trener.

Puściły nerwy, Mourinho na trybunach

W piątkowym finale Pucharu Króla do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1:1. Po zmianie stron drużyna gości atakowała bramkę Atletico. Bezskutecznie, mimo wielu dobrych sytuacji. Już w pierwszej akcji Ronaldo zagrał w pole karne, a Benzema obił słupek. Poprawkę Oezila z linii bramkowej wybił ofiarną interwencją Juanfran. Kilka minut później Ronaldo z rzutu wolnego trafił w ten sam słupek, co Benzema, a dobitka z kilku metrów Essiena przeleciała wysoko nad bramką.

Sfrustrowani piłkarze Realu zaczęli popełniać brzydkie faule. Oezil szturchnął nawet sędziego liniowego, za co otrzymał tylko żółtą kartkę. Ciśnienia nie wytrzymał też Mourinho, którego kwadrans przed końcem, po kolejnym wybuchu złości, arbiter wyrzucił na trybuny.

Bramkę dającą zwycięstwo Atletico strzelił w dogrywce Miranda.

Wielki Real pokonany, Puchar Króla dla Atletico Madryt ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA