W ostatnim czasie w Madrycie panuje bardzo napięta atmosfera. We wtorek Real odpadł z
Ligi Mistrzów po porażce z Borussią. W sobotę męczył się na własnym boisku z Valladoid (4:3). Po spotkaniu Pepe upomniał Jose Mourinho, że powinien mieć więcej szacunku dla Ikera Casillasa, a Kaka powiedział kilka
przykrych słów obrońcom "Królewskich". - Straciliśmy na własnym boisku trzy gole. To nie jest normalne, nie podoba nam się to. Winna jest cała defensywa - stwierdził Brazylijczyk.
W poniedziałek Florentino Perez zaapelował do trenera i drużyny o unifikację przed ważnymi meczami w końcówce sezonu - Real nadal walczy o triumf w Pucharze Króla i drugie miejsce w
Primera Division - w obu przypadkach 'Królewskim' może zaszkodzić Atletico Madryt. - Zróbcie to dla naszych fanów - stwierdził prezes Realu.
Pepe sfrustrowany
Mourinho na wtorkowej konferencji prasowej postanowił jednak otwarcie odpowiadać na pytania dziennikarzy. - Jestem normalną osobą, tak jak większość z was. Wszyscy wiemy, że w sytuacji Pepe chodzi o frustrację. Jego problem ma na imię Rafael Varane. Utytułowanemu i zasłużonemu 31-latkowi nie jest łatwo pojąć, że został wyrzucony ze składu przez 19-letniego młodziana. Ale takie jest życie. Jeśli chodzi o poziom sportowy, życie Pepe się zmieniło - powiedział Portugalczyk. - Nie mam z nim żadnego problemu. Rozumiem, że to dla niego ciężka sytuacja, ale muszę być uczciwy. Myślę, że wielu z was rozumie, że to Varane jest przyszłością obrony Realu, oczywiście obok Sergio Ramosa - dodał.
Casillas gorszy od Lopeza
Trener 'Królewskich' został także zapytany o sytuację w bramce Realu. - Wytłumaczę to wszystkim jeszcze raz. Jestem trenerem piłkarskim. Po to zostałem zatrudniony, jednym z moich obowiązków jest podejmowanie decyzji i wybieranie składu. Nie rzucam monetą. Moje decyzje to efekt wielu dyskusji i analiz. Według mnie Diego Lopez jest lepszym bramkarzem niż Iker Casillas. Nie chcę nikogo ranić. Rozumiem, że niektórzy z was myślą, że to Casillas jest lepszy. Ale musicie zaakceptować, że to ja jestem trenerem Realu.
Hiszpańscy dziennikarze w ostatnich dniach często piszą także o przyszłości Portugalczyka, który ponoć po sezonie wróci do londyńskiej
Chelsea. We wtorek Marca opublikowała zdjęcia Mourinho, który kupował w sklepie pudełka do przeprowadzek. Miał na nie wydać aż... 200 euro. Na konferencji trener 'Królewskich' kolejny raz uciekł jednak od odpowiedzi na pytanie o przyszły klub.
- Bez żadnych wątpliwości będę pobierał swoją pensję do ostatniego dnia pracy w
Realu Madryt. Potem nie wezmę ani euro - stwierdził.
Do końca sezonu Primera Division zostały cztery kolejki. Real ma w tym momencie osiem punktów przewagi nad trzecim w tabeli Atletico. Jeśli 'Królewscy' nie zdołają w środę pokonać Malagi,
Barcelona zostanie mistrzem Hiszpanii.
18 maja Real zmierzy się w finale Pucharu Króla z Atletico Madryt.